New: 🍿 #76: Pizza, system 12 kolorów oraz Charlie Munger
Jeśli zastanawialiście się, dlaczego potraficie tak wiele zrozumieć w języku obcym, a tak mało powiedzieć, to wiedzcie, że to kwestia zbyt dużej ilości tzw. nauki pasywnej, a zbyt mało aktywnej. Oto, jak to działa.
Nasz świat jest tak zbudowany, że językami obcymi otoczeni jesteśmy niemal non stop. Ci, którzy grają w gry komputerowe doskonale wiedzą, że bez angielskiego świat ten nie istnieje. Pozostali mogą powiedzieć to samo podczas oglądania filmów i seriali, a fani muzyki zapewne zauważą, że na liście najlepszych piosenek świata według magazynu "Rolling Stone" tylko jedna (na miejscu 50.) nie jest po angielsku. Grubo, co?
Mówimy tu również o wszechobecnej technologii, która, nie ma co się oszukiwać, jest tworzona głównie w języku angielskim i nawet azjatyccy giganci nie są w stanie temu zaprzeczyć. Dodatkowo według raportu Eurostatu, w polskich szkołach język angielski stanowi aż 96% wybieranych języków, przy 51% dla niemieckiego oraz 15% dla hiszpańskiego, co jeszcze bardziej potęguje obecność języków obcych w naszym życiu.
Co ciekawe, rośnie zainteresowanie znajomością tych dwóch ostatnich. Niemieckim, ze względu na dużą ilość firm na rynku z kapitałem niemieckim, a hiszpańskim z powodu ogromnego zainteresowania Polaków zakupem nieruchomości w Hiszpanii. To tylko w 2022 roku wzrosło aż o 160%, co również wpłynęło na potrzebę nauczenia się języka hiszpańskiego.
To wszystko powoduje, że językami jesteśmy otoczeni na tyle intensywnie, że sporo rozumiemy. Ale kiedy przychodzi co do czego, trudno jest nam wyrazić to, co chcemy wyrazić. Oto 3 poziomy małych i codziennych nawyków, które pozwolą Wam przejść z poziomu "dużo rozumiem" do "wreszcie potrafię mówić":
Radio i media społecznościowe
Proces ten proponuję zacząć od dwóch prostych metod, z których jedną możecie zastosować jako "tło" waszego życia, a drugą uzupełnić o język obcy. W przypadku radia chodzi o przyzwyczajenie się do tego, że ktoś wokół nas mówi w języku obcym. Nic więcej. Skorzystajcie z jednej z wielu aplikacji i wybierzcie stację radiową, która nadaje w interesującym was języku. Postarajcie się, aby radio było obecne w waszym życiu w sposób nienachalny, np. podczas przygotowywania posiłków lub dojazdów do pracy. Niech stanie się częścią waszego dnia, a za jakiś czas zauważycie, jak wiele potraficie zrozumieć z podawanych co godzinę informacji oraz powtarzających się reklam.
W przypadku mediów społecznościowych najprostszym sposobem jest zacząć obserwować konta w języku obcym, które publikują posty na temat interesujących was treści. To może być sport, technologia, moda lub jakiś region świata. Cała sztuka polega na wprowadzeniu języka obcego do czynności, które i tak wykonujemy. A media społecznościowe są właśnie takim miejscem, do którego często zaglądamy. Im więcej kont obserwujecie, im więcej postów czytacie w języku obcym, tym mocniej wchodzicie w dany język.
Fiszki papierowe lub cyfrowe
To moja ulubiona metoda, z której korzystałem niemal wszędzie: w samolotach, w hotelach, na lotniskach oraz oczywiście w pociągu. Fiszki miałem zawsze, kiedy zależało mi na podniesieniu poziomu znajomości jakiegoś języka lub potrzeby przygotowania się do ważnego wydarzenia z językiem obcym w tle. Co ważne, ich treść zawsze odzwierciedlała dokładnie to, czego chciałem się nauczyć, o czym mówić i co rozumieć.
Dlaczego fiszki są tak skuteczne?
Po pierwsze, pozwalają w bardzo krótkim czasie opanować odpowiednie zwroty. Każdy z nas ma swoje temat, o których musi lub chce mówić i to właśnie one, w formie fraz (nigdy pojedynczych wyrazów) powinny znaleźć się na fiszkach. Po drugie, są bardzo mobilne i można je zabrać ze sobą. Po trzecie, pozwalają na tzw. automatyzację językową. To jeden z najważniejszych celów w nauce języka obcego, o którym dzisiaj piszę. Mówienie bez zastanawiania się, jak to powiedzieć. Tak po prostu. To właśnie z fiszkami, zarówno tymi papierowymi, jak i cyfrowymi (np. w aplikacji LingoDay) jesteście w stanie to szybko zrealizować i błyskawicznie przejść z poziomu "dużo rozumiem" do "zaczynam mówić".
P.S. Jeśli interesuje Was ten temat, zaglądnijcie do podcastu Poniedziałek Rano, a dokładnie do odcinków nr. 13 i 22
Pisanie postów i komentarzy
To trzeci, jeszcze wyższy poziom. Pisanie czegoś wymaga "wyrzucenia" z głowy treści, które chcemy przekazać, a więc znacznie wyższego językowo wysiłku. Najlepszym sposobem jest zacząć pisać komentarze w mediach społecznościowych lub publikować własne posty. W przypadku tego pierwszego niech to będą proste reakcje pod czyimś zdjęciem. Skomentujcie zatem w języku obcym wygląd dania, którego zdjęcie umieściła właśnie jakaś restauracja albo pogratulujcie w ten sam sposób zwycięstwa Idze Świątek. Znów testując znajomość swojego języka obcego. Im częściej, tym lepiej. Systematyczność będzie Wam sprzyjać, a każda kolejna próba tylko usprawni posługiwanie się językiem.
Od pasywnego korzystania z języków do ich praktycznego zastosowania. To droga, którą musicie przejść, jeśli naprawdę chcecie więcej mówić, a nie jedynie rozumieć. Jestem przekonany, że te trzy proste, codzienne nawyki szybko doprowadzą Was do sprawności językowej i że zostaną z wami na dłużej.
Powodzenia!
Relacje, spotkania, dobre jedzenie…
INTERESUJĄCE
Na języki obce patrzę jak na narzędzie. Narzędzie budowania relacji, możliwość spotkania się z ciekawymi ludźmi, a czasem wspólnego posiłku. Kilka dni temu wpadłem na ciekawą infografikę, która przedstawia przeciętny czas spędzony na posiłkach. I wiecie, co sobie pomyślałem? Że prawie zawsze posiłki spożywamy z kimś. W czyimś towarzystwie. I co to oznacza? Że będąc za granicą, siłą rzeczy będziemy zmuszeni używać języka obcego. Do tego, by pochwalić kraj, miejsce, do którego trafiliśmy, potrawę lub wino, które właśnie degustujemy albo ludzi za ich gościnność. Można przed tym uciekać. Albo można się tym delektować. Szczególnie w takich krajach jak Francja, Włochy, Grecja czy Hiszpania. It’s your choice!
A propos jedzenia. A w szczególności pizzy…
JĘZYKI OBCE
Wyobraźcie sobie, że jesteście właśnie we Włoszech. Przed wami całe 7 dni spędzonych w słońcu, wśród wspaniałych zabytków i przepysznego jedzenia. Do waszych rąk właśnie trafia karta dań, którą podaje przystojny kelner. I mówi coś takiego:
“Jesteś gotowy, aby spróbować je wszystkie?”
Tak na marginesie… kojarzycie słowo PRONTO? W Polsce kojarzy nam się ze środkami chemicznymi. We Włoszech będzie to pierwsze, co usłyszycie w słuchawce, kiedy do kogoś zadzwonicie! Coś w stylu naszego “Słucham!” A po włosku oznacza to po prostu “gotowy”. Wersja żeńska to '“pronta”.
Możesz odpowiedzieć kelnerowi na kilka sposobów:
Jeśli jesteś gotowy, aby złożyć zamówienie:
„Sì, sono pronto/a. Vorrei ordinare...” (Tak, jestem gotowy/a. Chciałbym zamówić...)
„Sì, sono pronto/a. Per me...” (Tak, jestem gotowy/a. Dla mnie...)
„Sì, possiamo ordinare.” (Tak, możemy zamówić.)
Jeśli potrzebujesz jeszcze trochę czasu:
„Non ancora, per favore. Ho bisogno di qualche minuto in più.” (Jeszcze nie, proszę. Potrzebuję jeszcze kilku minut.)
„No, non sono ancora pronto/a. Un momento, per favore.” (Nie, jeszcze nie jestem gotowy/a. Proszę o chwilę.)
Jeśli chciałbyś poprosić o rekomendację lub więcej informacji o daniach:
„Cosa mi consiglia?” (Co mi Pan/i poleca?)
„Mi può dire di più su...?” (Czy może mi Pan/i opowiedzieć więcej o...?)
Jeśli chcesz złożyć zamówienie:
„Vorrei ordinare...” (Chciałbym zamówić...)
„Per me, prendo...” (Dla mnie, wezmę...)
No i tym samym mamy fajną lekcję języka włoskiego. I od razu umiejętność zamawiania dać. Mam nadzieję, że zaczynacie rozumieć, że nauka języków po pierwsze nie jest jakimś wielkim tematem, a po drugie - to zawsze jest realizacja konkretnych potrzeb. Tu w obszarze komunikacji z kelnerem (prostej, ale jednak), innym razem w temacie oficjalnych podziękowań na scenie…
Piękne podziękowania… dacie radę zrobić to po angielsku?
JĘZYKI OBCE
Wyobraźcie sobie, że przychodzi Wam podziękować bliskim wam osobom za ich wsparcie. Z obojętnie jakiego powodu. Ale na pewno na jakiejś oficjalnej imprezie lub wydarzeniu. Wychodzicie na scenę albo stukacie w kieliszek, prosząc ludzi o uwagę i mówicie!
Kilka dni temu trafiłem na piękne podziękowania znanego aktora, który w niezwykle ciepły i również ciekawy sposób wypowiada się na temat swojej żony. Pada tam wiele ciekawych sformułowań, które warto poznać i oczywiście stosować. Pozwólcie, że wybiorę trzy:
by my side - obok mnie / u mojego boku / przy mnie
it doesn’t get lost upon me that - zdaję sobie sprawę z tego, że… / nie umknęło mi to, że…
forever in your dept - tutaj: będę ci zawsze wdzięczny / dłużny
Wnioski?
1. wystarczy poznać kilka fajnych zwrotów, by móc je wykorzystać w sposób uniwersalny. Tutaj mowa o żonie aktora. Ale przecież w podobnym tonie można to zrobić na imprezie firmowej lub innym wydarzeniu.
2. Instagram to doskonałe źródło do ulepszania języka. Film ten jest tego przykładem. Wystarczy tylko obserwować dobre konta i mieć umiejętność ich prawidłowego wykorzystania.
Jak zjeść słonia i nie dać się wielkim projektom?
PRODUKTYWNOŚĆ OSOBISTA
Takim wielkim projektem jest moja trzecia książka. Uwierzcie, idzie mi jak po grudzie. Szczególnie teraz, kiedy pół Polski nagle postanowiło nauczyć się języka obcego albo szuka fajnych warsztatów / webinaru / szkolenia na jesień. Oczywiście nie narzekam i ogromnie cieszę się z każdej propozycji. Jednak to zmusza do reorganizacji pracy nad książką, która bądź co bądź ma na jesień swoją premierę.
W czym temat i co z tego możecie wyciągnąć dla siebie wy?
Czasem duże zadanie trzeba podzielić na mniejsze części. To zabieg nie tylko organizacyjny, porządkujący pracę, ale również mentalny. Do wielkich i trudnych zadań zwykle przygotowujemy się za długo. Urastają w naszej głowie jak trawa po deszczu, a im dłużej czekamy, tym gorzej. Warto zatem podzielić całość na kawałki.
Karty, które widzicie na zdjęciu odpowiadają 12 rozdziałom nowej książki. Jest ich 16. Choć zapewne nie wszystkie wykorzystam, to mam tu pewną elastyczność. Ważne są jednak kolory. Bo każdy rozdział to inny kolor. Mając zatem to wszystko przed sobą, warto zastanowić się nad pojedynczymi częściami danego rozdziału, a następnie zapisać tytuł każdej z nich na osobnej karcie. Oprócz tego istotny jest sam cel danej części, czyli po co ją piszę, co ma dać czytelnikowi i co się kryje za tą treścią.
Dzięki temu, biorąc do ręki kolejną kartę, wiem, o czym chcę pisać, co chcę napisać i po co? Realizuję poszczególne elementy dużego rozdziału. Niekoniecznie po kolei.
W ten sposób możecie podejść do wielu innych, wielkich zadań. Czasami jest tak, że temat jest tak obszerny, że zaczynamy się gubić, co zostało zrobione, co należy jeszcze zrobić lub czego brakuje. Czasem fajne pomysły wpadają do głowy spontanicznie, szczególnie, kiedy na co dzień konsumujemy sporo dobrych jakościowo treści. W ten sposób możecie zapisywać kolejne karty, uzupełniając treść o nową, ważną rzecz.
Mam nadzieję, że system ten wam się spodobał i że wielokrotnie z niego skorzystacie.
P.S. 1: Zauważyliście znajdujące się obok książki? To motywatory. Chcę, aby nowa książka była równie dobra, jak te najlepsze na świecie. To tam celuję.
P.S. 2: Gdybyście szukali dobrych książek na wakacje, to polecają się
”Języki obce w karierze polskich prezesów, dyplomatów i mistrzów świata” oraz “Język obcy w 6 miesięcy”. Obie również jako ebook, w kilka sekund u was po zamówieniu. Wysyłka w papierze realizowana jest codziennie.
Charlie Munger na temat uczenia się
MOTYWACJA
Wieloletni partner biznesowy Warrena Buffeta jakiś czas temu powiedział coś, pod czym mogę się podpisać obiema rękami:
Those who keep learning will keep rising in life
Ci, którzy ciągle się uczą, będą ciągle wznosić się w życiu.
Dotyczy to wszystkiego wokół nas. Bo gdzie będziemy, jeśli nie będziemy pozyskiwać nowej wiedzy? Świat nie stoi w miejscu! Pojawiają się nowe technologie, ale też nowe okazje. I oczywiście wiele rzeczy pozostaje niezmiennych (wiele przykładów znam z książki “Same as ever” - Housel Morgan), to jednak bycie uważnym, aktywnym i gotowym, by uczyć się nowych rzeczy oraz doświadczać, to moim zdaniem droga do lepszego życia. Do poznania w nim ludzi, którzy być może zmienią nasze życie (jak kiedyś spotkanie Charliego oraz Warrena) albo wpadnięcia na jakiś genialny pomysł, który zrobi z was miliarderów. Steve Jobs czy Arnold Schwarzenegger są przykładami ludzi, którzy uczyli się przez całe życie. I całe życie rośli.
Co zrobić, kiedy motywacja i dyscyplina to za mało?
O tym w najnowszym odcinku podcastu “Poniedziałek Rano”. Po jego publikacji dostałem wiele przemiłych słów. Jedna z wiadomości pochodzi (z LinkedIn) od pewnego dyrektora zarządzającego:
Dzień dobry Panie Piotrze,
Od niedawna zacząłem słuchać Pana podcastu „Poniedziałek Rano”. Chciałbym Panu podziękować za dzielenie się swoją wiedzą oraz za wsparcie i motywację, które daje Pan swoim słuchaczom. Od jakiegoś czasu szukałem osoby, która potrafiłaby w inspirujący sposób przekazywać wartościowe treści i znalazłem to właśnie w Pana audycjach. Pana podcasty są dla mnie źródłem cennych informacji i inspiracji oraz zmotywowały mnie do podjęcia działań, które wcześniej odkładałem na później „zacząć tworzyć lepszą wersję siebie”.
Jeszcze raz dziękuję i życzę Panu dalszych sukcesów w prowadzeniu podcastu oraz wielu zadowolonych słuchaczy.
pozdrawiam
Aż chce się nagrywać. Dzięki!
Oto ten odcinek:
Fajny cytat na koniec
Dzięki, że dotarliście aż tu. Dobrego weekendu dla Was!
- Piotr
Aktualnie u mnie:
weekend nad jeziorem pozwolił mi dojść do siebie i nieco odpocząć po dość silnym przeziębieniu. Mój głos (szczególnie w kontekście podcastu) wreszcie wrócił do należytej formy.
pojawiło się sporo zapytań o wystąpienia publiczne / power speeche / webinary (dla dużych firm), gdzie głównym tematem są nie tylko języki obce, ale również produktywność osobista oraz skuteczność działania. Im więcej dobrej wiedzy, tym efektywniej pracują ludzie. I właśnie tego u mnie szukają te firmy. Can’t wait!
aktualnie (od wczoraj) w kioskach znajdziecie nowy numer Forbes, a w nim wywiad ze mną. Zapraszam do czytania. Lub zerknięcia na wersję cyfrową.