Jest bardzo wiele powodów, dla których uczymy się języków obcych. Wakacje, nowa praca, dostęp do obcojęzycznych źródeł i konferencji. Jestem pewny, że również Wy macie swoje własne. Dziś chcę Wam opowiedzieć o tym, co możecie uzyskać pod kątem pracy i własnej kariery, jeśli tylko zaczniecie się uczyć języka obcego, a potem następnego i jeszcze jednego. Niezależnie od tego, na jakim etapie rozwoju tej kariery jesteście.
Zajmijmy się na początku pewnymi przekonaniami…
Wiem, że dla wielu z Was nauczenie się trzech czy więcej języków obcych może być abstrakcją. Ale uwierzcie mi: raz, że warto (to wiadomo), a dwa - nie jest to wcale takie trudne. Wymaga oczywiście konsekwencji i ogromu pracy, ale czyż nie jest tak, że podobny proces przeszliście w swoim życiu już wiele razy? Jak? Popatrzcie…
W 75. odcinku podcastu “Poniedziałek Rano” mówiłem o wchodzeniu na wyższy poziom. Tych poziomów może być wiele, a każdy z nich nie tylko otwiera jakiś inny poziom na innej drabince poziomów, ale również daje przewagę nad innymi ludźmi, którzy dany poziom jeszcze nie osiągnęli. To jak awans, który co prawda jest pochodną dobrze wykonanej pracy, ale być może nie byłby możliwy, gdyby nie znajomość języka angielskiego. Mówiąc krótko - by awans miał miejsce, trzeba było wcześniej zdobyć odpowiednie umiejętności i wyniki.
To zdobywanie kompetencji czy wyników jest właśnie takim wchodzeniem na wyższy poziom. Słaby angielski nie pozwoliłby na to wszystko, bo nie bylibyście w stanie pojechać na szkolenie, na konferencję czy targi. A to z kolei wykluczałoby Was z projektów i bycia branym pod uwagę w tymże awansie. Proste. Jedno łączy się z drugim. Wejście na wyższy poziom angielskiego mógłby oznaczać szansę na wejście na wyższy poziom w pracy (awans lub zaproszenie do projektu), a to umożliwiłoby wejście na wyższy poziom w zarobkach. Jak widzicie, jedno zależy od drugiego. Wchodzisz na wyższy poziom w czymś, a to (jak w grze komputerowej) odblokowuje kolejny poziom w czymś innym.
Wracając do tematu przechodzenia procesu, część z Was ma te próby już kilka razy za sobą. Przykładem jest wychowywanie dzieci.
Najpierw mamy jedno. Wychowujemy je, są pieluchy, potem przedszkole, szkoła itd. W międzyczasie rodzi się drugie i proces znów się powtarza. Czasem pojawia się trzecie dziecko i zabawa zaczyna się od początku. Zwróćcie uwagę, że większość z nas radzi sobie z tym całkiem nieźle, mimo iż procesy te często biegną równolegle. Choć każdy jest w danym momencie na innym etapie. Dokładnie tak samo jest z językami obcymi.
Nauczenie się do pewnego etapu jednego języka nie przeszkadza w rozpoczęciu nauki kolejnego, a potem jeszcze innego. To równoległe procesy, choć będące w innym stadium zaawansowania. Można je rozwijać jednocześnie, choć podobnie jak z dziećmi, każdy jest na innym etapie rozwoju.
Zatem… nauczenie się dwóch czy trzech języków obcych to nie abstrakcja, a kolejna odsłona ciągle tego samego planu. Równoległa praca na dwóch czy trzech różnych projektach. Jak w pracy. Nic nowego.
Zacznijcie jednak od pierwszego. Nigdy nie uczcie się dwóch języków na raz od początku. To się nie uda. Będą się mieszać jak cholera. Skoncentrujcie się na jednym, by jak najszybciej, najlepiej w ciągu kilku tygodni zdobyć odpowiednie umiejętności i zacząć z nich korzystać. Zarabiać, coś budować, gdzieś pojechać. Potem zajmiecie się kolejnym.
Zmieńcie jednak perspektywę i potraktujcie język obcy jak narzędzie. Popatrzcie na niego jak na drogę do indywidualnego celu.
Czas na konkretne przykłady:
👉🏻 Wyższe zarobki
Według TNS tylko 15% Polaków zna dwa języki obce, a jedynie 3% trzy. Znając chociaż dwa języki obce (co moim zdaniem da się przyzwoicie zrobić w jeden rok), wyprzedzamy w językowych kompetencjach niemal wszystkich. A na pewno 85% innych ludzi. Wiele ofert pracy wygląda tak: “Znajomość języka angielskiego na poziomie komunikatywnym. Znajomość innych języków będzie plusem.” Tym plusem stajemy się wtedy my. Wchodzimy w to jak w dym. Na pewniaka.
Ale jest jeszcze wyższy poziom! Bo niektóre ogłoszenia wprost mówią o pożądaniu dwóch języków. Chcą mieć kogoś z dwoma językami obcymi. Sam zresztą kiedyś wygrałem rekrutację na wysokie stanowisko, bo szukano kandydata z niemieckim, angielskim i rosyjskim. Polski zupełnie ich nie interesował. Miałem wszystko, co potrzebowali.
👉🏻 Znajomości i kontakty.
Dziś, kiedy w dalszym stopniu rozwijam dla firm ich międzynarodowe biznesy, moje kontakty z ostatnich 15 lat są bezcenne. Poznałem wielu ciekawych ludzi, w kilku branżach i na wielu polach. Dziś, kiedy potrzebuję ich rady, kiedy chcę dowiedzieć się czegoś lub coś zorganizować, nie ma z tym problemu. Również prywatnie. Ilu z was marzy, by wasze dzieci studiowały na porządnych uczelniach w Stanach, Niemczech czy Wielkiej Brytanii? Zapewne wielu. A ilu z was wie, jak do tego doprowadzić? I wiecie co? Nie trzeba wiedzieć wszystkiego. Wystarczy znać kogoś, kto to wie. To jeden z przykładów korzyści płynących ze znajomości języków obcych. Kontakty są mega cenne i przydają się często w najmniej oczekiwanym momencie.
👉🏻 Wiedza i rozwój osobisty.
Nie tylko to sprawdziłem, ale również znalazłem fajną grafikę dotyczącą tego, jak wiele treści w internecie jest w języku polskim. I zanim spojrzycie na poniższy wykres, chciałbym was w czymś uświadomić: brak znajomości języka obcego (jakiegokolwiek) to niestety duże ograniczenia w dostępie do istotnej wiedzy. Nawet, jeśli coś zostało przetłumaczone, to jest to zaledwie ułamek tego, do czego moglibyście mieć dostęp znając chociażby angielski. To tak jakbyście w telewizorze u siebie mieli tylko JEDEN kanał, podczas gdy sąsiad ma ich STO. A nawet dwadzieścia. Wasze możliwości są mocno ograniczone. Niestety. Brutalne, ale prawdziwe.
👉🏻 Inne doświadczenia z podróży.
Oczywiście można pojechać do Turcji czy Egiptu, gdzie będzie się Wami opiekował rezydent mówiący po polsku. Ale czy w ten sposób poznacie dany kraj, jego kulturę i mieszkańców? Poznacie - tak. Ale tylko na tyle, na ile ktoś będzie chciał lub mógł wam o tym po polsku opowiedzieć. Na ile pozwolą mu jego umiejętności oraz wiedza. Jego. Nie wasza. Sam mogę powiedzieć, że np. znam Chorwację i Chorwatów jak mało kto. Nie tylko mówię w ich języku, ale w ostatnich latach byłem tam conajmniej 30 razy. Robiłem z Chorwatami interesy, poznałem wiele osób (zarówno biznesowo, jak i prywatnie), zwiedziłem cały kraj (nie tylko jego wybrzeże). To zupełnie inna świadomość bycia. Inny poziom poznawania ludzi i ich świata. I choć to bardzo przerysowany przykład, to jednak pokazujący przepaść, jaka jest pomiędzy tym, jak podróżujemy bez języka i ile wyciągamy z danej podróży, kiedy ten język znamy. Zagaić do pani sprzedającej warzywa na targu, negocjować ceny na bazarze, siedzieć przy jednym stole z tubylcami, umieć sobie poradzić w razie kłopotów czy zmiany planów - to jest prawdziwe podróżowanie. I niestety wszystko to tracimy, kiedy nie zdobędziemy się na wysiłek związany z nauką języka obcego. Chociażby jego podstaw.
👉🏻 Międzynarodowy rozwój biznesu.
Jak wiecie, przez kilkanaście lat rozwijałem struktury kilku firm w ponad 20 krajach i doskonale wiem, jak bardzo znajomość języków obcych pomogła mi nie tylko budować wieloletnie relacje, ale również generować wysokie przychody dla firm, w których pracowałem. Kraj za krajem. Rynek za rynkiem. Rozmowy kuluarowe, bliższe relacje, przyjaźnie i jeszcze częstsze kontakty. Czy byłoby to możliwe, gdybym zatrzymał się na języku angielskim czy niemieckim? Niestety nie.
Niewiele zdziałałbym we Europie Wschodniej, gdzie znajomość angielskiego jest na znacznie niższym poziomie, a także na Bałkanach, gdzie w branży technicznej i w ogóle, poza głównymi szlakami nie pogadasz po angielsku lub niemiecku. Musisz znać kogoś albo samemu mówić w lokalnym języku. A uwierzcie, to drugie załatwiało wszystko. Dzięki temu byłem swój. Jak brat. Gość, którego szanowano za to, że zechciał nauczyć się ich języka. Dla nich to było coś. A to otwierało pole do rozmów. Były lunche, pojawiało się zaufanie, sympatia, a wraz z kolejnymi spotkaniami zamówienia, wyższe obroty i referencje, którymi można było się potem pochwalić przed kolejnymi klientami. I znów wszystko się napędzało. Nie mówiąc o stosunkach moja firma vs. nasz lokalny partner w biznesie. Można było go łatwiej przeszkolić, chętniej umawiał się na rozmowę i nie miał obaw, by zadzwonić lub o coś zapytać. Z tego wszystkiego wynikały same plusy. Korzystam z tego do dzisiaj budując podobne struktury dla innych. Na całym świecie. Języki obce to jedynie przykrywka. Za to jak ważna! W biznesie bezcenna.

Zmiana perspektywy jest kluczowa. Bo znajomość języka obcego to nie zwykłe gadanie czy możliwość zamówienia sobie czegoś w restauracji, ale realnie wyższe zarobki, nowi ludzie, którzy otwierają nam nowe perspektywy, nowe szanse w pracy, inny sposób patrzenia na wiele spraw, udział w targach i konferencjach, a wraz z tym możliwość poznania kolejnych ciekawych ludzi, i dalej… nowe propozycje, nowe szanse, jeszcze wyższe zarobki, nowi partnerzy w biznesie, nowe rynki, wyższe obroty… zobaczcie, jak to wszystko pięknie się nakręca.
Pomyślcie o tym. Niech to zmotywuje Was do działania.
P.S. Oto obiecana wyżej grafika.
🎤 Zaśpiewajmy coś!
Jakiś czas temu pisałem o tej piosence na Instagramie. Jest nie tylko przepiękna, ale w swoich słowach niezwykle głęboka. To życie w pigułce.
Postanowiłem w ramach tego newslettera przyjrzeć się tekstowi tego utworu i wygrać z niego fajne kąski, które być może przydadzą wam się, kiedy będziecie znów mówić w języku angielskim.
Baby, I'm pregnant - Kochanie, jestem w ciąży
she said - powiedziała
my whole life - całe moje życie / przez całe moje życie
We gon' be alright - Poradzimy sobie
I'm gonna miss the times when - Będzie mi brakowało chwil, kiedy
just the two of us - tylko my we dwoje / tylko nasza dwójka
I can't sleep - Nie mogę spać
Can you leave the light on? - Czy możesz zostawić zapalone światło?
please sing me my song
I think to myself - Myślę sobie / Pomyślałem
ready to go - gotowi do wyjścia
She looks like - Ona wygląda jak
in the backseat - na tylnym siedzeniu
It was just the three of us - było nas troje / trzech
Prześledźcie pełen tekst tej piosenki. Jest genialny. Ale to, na co chcę zwrócić Waszą uwagę to forma uczenia się. To wybieranie użytecznych (słowo klucz) fraz, które przydadzą Wam się w życiu. Raz, że fajnie jest pracować z piosenkami. Dwa - fajnie je rozumieć i wiedzieć, o czym śpiewają. Trzy - mieć z tego korzyści w postaci fajnych wyrażeń.
Ćwiczenie to robimy regularnie również w Programie Premium. Ucząc tym samym kolejnej umiejętności i dobrych nawyków.
🇪🇸 Hiszpański z Instagrama? - Jak to zrobić?
Na Instagramie mamy coś takiego jak rolki / reelsy. Tam można znaleźć konta, na których w bardzo praktyczny sposób ktoś pokazuje, jak wygląda dany język w praktyce. W realnych sytuacjach.
Zerknijcie na załączony film.
Co możecie z nim zrobić?
zwróćcie uwagę na prawdziwość sytuacji
zwróćcie uwagę na prostotę języka
możecie wybrać z niego najważniejsze frazy
nauczcie się ich
próbujcie używać ich przy każdej próbie mówienia za granicą
możecie sami zasymulować taką sytuację będąc w Polsce
To ostatnie robicie w taki sposób: stoicie, dajmy na to, w jakiejś kawiarni i chcecie coś zamówić. Zastanówcie się, jak byście to samo powiedzieli w języku obcym? Czy potrafilibyście wydusić z siebie tych kilka fraz? Jeśli nie, wróćcie do tematu, nauczcie się najważniejszych wyrażeń i kolejnym razem próbujecie jeszcze raz. Dla tych, którzy codziennie kupują kawę na mieście to wręcz idealne ćwiczenie.
P.S. Na powyższym filmie macie coś fajnego - napisy od razu w dwóch językach: 🇪🇸 & 🇬🇧. Możecie więc go wykorzystać w zależności od tego, który z nich was bardziej interesuje.
👰♀️ Wkrótce będzie ślub
W kolejnym tygodniu Magda (moja klientka w Programie Premium) wyjeżdża na ślub swojego syna. Ten odbędzie się we francuskiej Prowansji, a skład gości będzie w 90% anglojęzyczny - dużo ludzi z Londynu, Nowego Jorku i wielu innych miejsc. Celem Magdy było porządne podszkolenie angielskiego. Tak, by czuła się na weselu swobodnie i mogła wreszcie po latach bez skrępowania pogadać w języku angielskim. To nam się udało. W środę z sukcesem zamknęliśmy jej Program Premium.
🇩🇪 Język niemiecki? Nie dziękuję.
Wysokie zarobki, dynamiczny rozwój, szybsze awanse i mnóstwo cennych kontaktów. To tylko niektóre z korzyści, jakie uzyskujemy dzięki znajomości języka niemieckiego. Jednocześnie wielokrotnie widziałem, jak dużo tracili ci, którzy nie znali tego języka. Byli inaczej traktowani, rzadziej brani pod uwagę przy różnych projektach i nie dostawali wielu szans. To brutalne, ale prawdziwe.
Spójrzcie jeszcze inaczej: wg badania TNS tylko co dziesiąty Polak zna język niemiecki. To ogromna przewaga na rynku pracy i w biznesie. Jeśli jest to już drugi język obcy (np. po angielskim), wiele dobrego zaczyna się w naszym życiu wydarzać - od możliwości, jakie zaczynają się pojawiać, poprzez bezcenne kontakty, aż po pieniądze, które zaczynamy zarabiać. A to tylko język obcy!
Od lat przekonuję do dwóch rzeczy:
👉🏻 nie musisz lubić języka niemieckiego, by się go nauczyć i aby zacząć czerpać z niego korzyści jak z wielu innych kompetencji. Niektórych nie lubimy, a i tak się w nich szkolimy, by móc uzyskać konkretne możliwości i benefity.
👉🏻 język niemiecki wraz z czasem staje się naprawdę bardzo fajny. Im dłużej się go uczymy, tym coraz przyjemniej brzmi. Dostrzegamy jego logiczny charakter i to, że od angielskiego niewiele go w rzeczywistości różni.
Po wielu latach nieudolnej nauki język niemiecki stał się dla mnie jedną z najważniejszych kompetencji w biznesie. Dziś mówię w nim niemal tak swobodnie jak po polsku. Jednak to, co najbardziej w nim doceniam, to to, co daje w życiu. Zarówno prywatnie, jak i biznesowo. Wam też może. Wystarczy popatrzeć na niego nieco inaczej.
Zapraszam do wysłuchania najnowszego odcinka podcastu „Poniedziałek Rano”, w którym opowiadam o wielu aspektach związanych z językiem niemieckim. Również tych biznesowych. Polecam głównie nieprzekonanym lub tym, którzy dopiero zastanawiają się, czy warto się go nauczyć. A warto. I to bardzo.
👣 Niewidzialna siła małych kroków
Dwa zdjęcia. Trzy lata temu.
Przygotowywałem się właśnie do mojego pierwszego większego wystąpienia publicznego. Miałem stresa jak cholera, a nauczenie się 45-minutowej przemowy zajęło mi całe tygodnie.
W tym czasie coraz więcej biegałem, korzystając z dobrej pogody. To były początki i nadal dużym wyzwaniem było przebiegnięcie 10 kilometrów.
Przewińmy trzy lata do przodu…
Obie pasję pozostały ze mną do dzisiaj. Bieganie jeszcze dzisiaj, za kilkanaście dni mój trzeci oficjalny półmaraton.
Kolejne wystąpienie publiczne już w najbliższy wtorek. Mam za sobą dwa TEDx’y i mnóstwo innych wystąpień. Na scenie czuję się jak ryba w wodzie.
Trzy lata. Niby niewiele. A jednak ten i tamten czas dzieli przepaść. W jednej i drugiej kategorii. Świetnie to sobie uświadomić. Genialnie wiedzieć zmiany i swój własny rozwój. Wtedy tamtego posta mogło przeczytać jakieś 800 osób. Dziś obserwuje mnie ponad 20 000.
Chciałbym Wam to uświadomić. Choć na co dzień być może nie dostrzegacie u siebie zmian, to jednak w obliczu czasu, ciężkiej pracy i własnej konsekwencji, z dnia na dzień, krok po kroku stajemy się lepszymi wersjami siebie. O lata świetlne lepszymi. Wystarczy tylko spojrzeć. Dostrzec zmiany i docenić wszystko to, co się w tym czasie wydarzyło. A wydarzyło się naprawdę dużo.
Widzicie to u siebie?
📚 9 książek, które aktualnie czytam
Zmieniłem nieco strategię czytania książek. Nadal czytam sporo, ale niestety ostatnio zbyt dużo na raz. Nie potrafię skończyć żadnej, bo każda mnie interesuje i czasem czytam jedną, by wieczorem usiąść do kolejnej, a podczas biegania słuchać jeszcze innej. Może przyda się Wam tych kilka tytułów. Może wybierzecie coś z tego dla siebie na najbliższe tygodnie. Umieszczam też ogólną kategorię danej książki:
The Diary of the CEO - Steven Bartlett / zarządzanie sobą
Why Has Nobody Told Me This Before? - Julie Smith / psychologia
One Million Followers - Brendan Kane / komunikacja
The Greatest Mindset - Lewis Howes / praca nad mentalem
Why We Eat (Too Much) - Andrew Jenkinson / odżywianie
Thinking in Bets - Annie Duke / psychologia
The Great Mental Models - Shane Parrish / praca nad mentalem
Aleksander Kwaśniewski Prezydent - A. Kaczorowski / wywiad rzeka
Dziady i Dybuki - Jarosław Kurski / autobiografia, historia
🔝 Pracuj międzynarodowo
Aktualne ogłoszenie o prace, w których wykorzystasz znajomość języka obcego
✅ Producent rusztowań, firma Telka poszukuje na stanowisko “New Business Managera” magika od sprzedaży ze znajomością języka angielskiego. Mocnym argumentem będzie znajomość dodatkowych języków, tym bardziej, że firma ta coraz mocniej rozpycha się międzynarodowo. Fajna, rodzinna firma z dużym potencjałem wzrostu.
Skontaktuj się ze mną, jeśli chcesz opublikować swoje ogłoszenie o pracę w
💬 Cytat na koniec
“You are where you are and what you are because of yourself, nothing else. Nature is neutral. Nature doesn't care. If you do what other successful people do, you will enjoy the same results and rewards that they do. And if you don't, you won't.” - Brian Tracy
Luźne tłumaczenie dla tych, którzy z angielskim jeszcze nie-ten-tego:
Jesteś tu gdzie jesteś i tym kim jesteś z własnej przyczyny, niczego więcej. Natura jest neutralna. Nie ingeruje. Jeśli zrobisz to, co robią ludzie sukcesu, doświadczysz tych samych wyników i nagród, które i oni mają. Jeśli tego nie zrobisz, nic nie dostaniesz.
No i dotarliśmy do końca. Mam nadzieję, że było ciekawie i że kilka wątków zostawisz dla siebie. Chociażby coś w kwestii nauki języka obcego.
Do zobaczenia za tydzień w piątek. Cześć!
P.S. Jeśli czujesz wartość tego newslettera - podziel się z ważną dla Ciebie osobą. Udostępnij go - wyślij.