New: 🍿 #36: Koncepcja 5 wiader 🗑 - jak mądrze się rozwijać
Zbuduj 5 poziomów w pracy i w życiu prywatnym
Steven Bartlett jest prezesem, założycielem lub współzałożycielem czterech firm, których wartość przekracza 1 miliard dolarów, a także inwestorem w ponad 40 firmach oraz twórcą najczęściej słuchanego w Europie podcastu The Diary of a CEO.
Tydzień temu wydał książkę pod tym samym tytułem, którą postanowiłem natychmiast przeczytać. Choć mam za sobą dopiero część, to już teraz chcę się z Wami podzielić jedną z najciekawszych koncepcji, o jakich ostatnio czytałem. Recz pozwoli Wam zorientować się, w którym miejscu kariery jesteście, za czym należy podążać i w których obszarach się rozwijać.
To koncepcja 5 wiader (narysowana moją ręką):
Bardzo ważna jest ich kolejność. Najpierw…
1. To co wiesz (twoja wiedza)
2. To co umiesz (twoje umiejętności)
3. Kogo znasz (twoje znajomości)
4. To co masz (twoje zasoby)
5. Co o tobie myślą (twoja reputacja)
A teraz popatrz:
Gdybyś dzisiaj dzięki znajomości (wiadro trzecie) otrzymał propozycję pracy PONAD twoje umiejętności (wiadro drugie) i wiedzę (wiadro pierwsze), prawdopodobnie nie utrzymałbyś jej na dłuższą metę. Po jakimś czasie, albo spadłyby wyniki, które firma generuje, albo w ogóle by nie urosły, albo zawaliłbyś jeden, drugi i kolejny projekt (bo nie wiedziałbyś co i jak robić), co ostatecznie i tak doprowadziłoby do twojego odejścia.
Zwykle, chęć przeskoczenia dwóch pierwszych wiader (najważniejszych w całym zestawieniu) wynika z przerośniętego ego lub cwaniactwa. Na dłuższą metę mało kto na tym zyskuje. Bo szybko okazuje się, że braki w wiedzy i umiejętnościach blokują nie tylko rozwój różnych projektów, ale również całego zespołu i firmy. Zwykle, osoby te obawiając się ujawnienia swoich braków, boją się podejmować decyzje, odmawiają udziału w ważnych wydarzeniach lub projektach i zaciekle bronią swojego status quo. Nie chcą (co oczywiste) być posądzeni o niekompetencje.
Spójrzmy nieco pozytywniej…
Mając w arsenale pierwsze trzy wiadra (wiedzę, umiejętności oraz znajomości) zwykle zaczynamy zarabiać więcej (wiadro czwarte), a następnie zdobywać pozycję (status i tytuły) budując tym samym swoją reputację. To najwyższy możliwy poziom.
Ludzie na początku swojej drogi (niezależnie od wieku) powinni zacząć uzupełniać najpierw pierwsze dwa wiadra, stale uzupełniając braki, by następnie móc budować kolejne elementy dostatniego życia.
A jak jest u Ciebie?
Czytając tę książkę zacząłem zastanawiać się nad tym, jak właściwie było u mnie.
Na początku postawiłem na pierwsze wiadro, ucząc się nie tylko pierwszego, potem drugiego i kolejnego języka obcego (dochodząc w pewnym momencie do prawie 10), ale przede wszystkim ciężko pracując nad rozwojem firmy, w której pracowałem.
Bywało, że miałem nawet po 15 spotkań w tygodniu, robiąc przy okazji samochodem 2500 km w zaledwie pięć dni. To była harówka, ale przede wszystkim nauka w praktyce. Jeździłem wtedy wspólnie z prezesem mojej ówczesnej firmy, a ten wykładał klientom całą koncepcję, mówił o naszych rozwiązaniach i przedstawiał benefity z nich płynące. A ja tłumaczyłem to wszystko z języka niemieckiego na język polski, przy okazji wiele się ucząc.
Po kilku takich spotkaniach właściwie sam byłem w stanie powoli o wszystkim mówić, a Markus (mój szef) był dla mnie wsparciem w trudniejszych zagadnieniach. Mocno budowałem wtedy swoje wiadro pierwsze (wiedza o maszynach, o sprzedaży i marketingu) oraz wiadro drugie (umiejętność prowadzenia spotkania oraz rozmowy z klientami). Jednocześnie szlifując języki obce w praktyce (wiadro drugie).
To pozwoliło mi szybko się usamodzielnić, a wraz z wynikami (które pojawiły się chwilę później) otrzymałem nową propozycję i wyższe pieniądze (wiadro czwarte). Miałem budować sieć sprzedaży w Krajach Bałtyckich, a następnie w Czechach i Słowacji. Wraz z napełnianiem się wiadra pierwszego (wiedza) i drugiego (umiejętności), jednocześnie napełniało się wiadro trzecie (znajomości) oraz zasoby (wiadro czwarte) w postaci wyższych zarobków i dodatkowych bonusów. Stopniowo napełniały się moje pierwsze cztery wiadra, a ja dawałem mnóstwo wartości firmie, w której pracowałem. W międzyczasie ilość krajów pod moją opieką urosła do ponad 20. Napełniało się więc moje wiadro piąte, a wraz z nim pozytywne opinie o mojej pracy oraz reputacja skutecznego managera.
I właśnie w tym momencie pojawiła się kolejna propozycja - trzy razy wyższe zarobki (wiadro czwarte) w kilka razy większej firmie i o większym prestiżu (wiadro piąte). Musiałem znów uczyć się wielu rzeczy na nowo (wiadro pierwsze), sam myśląc o tym, by napełniać wiadro drugie (umiejętności). Pamiętam, że wtedy jedną z najlepszych decyzji jakie podjąłem był udział w Akademii Trenera Kamili Rowińskiej, a wraz z jej ukończeniem kompletne przebudowanie koncepcji moich szkoleń (wiadro drugie), co znów pomogło mi napełniać wiadro trzecie (networking), czwarte (zasoby) oraz piąte (reputacja).
Dziś, choć oficjalnie odszedłem z mojej ostatniej firmy, w której pracowałem, nadal jestem w biznesie międzynarodowym i nadal pomagam firmom rozwijać się poza Polską. Na bazie moich pięciu wiader wspieram ich w budowaniu (często od zera) całego eksportu, stworzeniu koncepcji sprzedaży oraz nawiązywania współprac z partnerami w całej Europie. Tu pomagają również języki obce.
Koncepcja pięciu wiader jest niezwykle ciekawa i pomaga spojrzeć na swoją karierę z lotu ptaka. Najważniejsze jest jednak w niej napełnianie najpierw pierwszych dwóch wiader. Uczenie się i rozwijanie umiejętności.
I to co SUPER ważne, a z czym chcę Was zostawić to to, że…
…możecie stracić reputację, możecie stracić majątek, możecie stracić swoje znajomości (np. zmieniając branżę), ale nigdy nie stracicie swojej wiedzy oraz raz zdobytych umiejętności.
Mówię to każdemu, kto chce się np. uczyć języków (pierwsze i drugie wiadro), a kto długo z tym zwleka. Często zdarza się, że to właśnie one nie pozwalają napełniać pozostałych wiader. Zatrzymują nas w miejscu - mentalnie, finansowo oraz rozwojowo.
Pomyślcie dziś nad swoimi wiadrami. Czy wasze dwa pierwsze wiadra są na tyle pełne, by napełniać kolejne? Czy może należałoby coś w nich uzupełnić?
P.S. Jeśli organizujesz event lub wydarzenie i szukasz ciekawego mówcy, który da publiczności dużo wartości i ciekawej wiedzy - napisz do mnie na kontakt@piotrkruk.pl.
Nauka języka z fiszek
Czasem widzicie na moim Instagramie zdjęcia, na których prezentuję fiszki. Właściwie nie czasem, a prawie codziennie.
Fiszki, o których mówiłem zresztą w podcaście Poniedziałek Rano wielokrotnie (m.in w odcinku 13. i 22.), to jedna z najskuteczniejszych metod nauki języka.
Jest jednak jeden warunek.
Musicie je tworzyć sami. Z wyrażeniami, które będą Wam potrzebne, a które pozwolą Wam budować pełne zdania. Ponadto, zapisując je odręcznie sporo się uczycie. Dużo zapamiętujecie.
Dzięki temu macie szansę szybko uzupełnić w swojej głowie słownictwo, które jest kluczowe, kiedy chcemy mówić w języku obcym. Często brakuje nam słówek, zacinamy się. A to przez to, że nie mamy zautomatyzowanych wyrażeń.
I to właśnie robi się dzięki fiszkom. Zabiera je ze sobą, daje sobie szansę ich powtórzenia, jeśli mamy choć 5 minut, np. czekając na dziecko pod szkołą, w kolejce do lekarza czy w hotelu podczas podróży. To Wy decydujecie o ilości, o tym, co najsłabiej umiecie i o częstotliwości powtarzania.
Fiszki są GE-NIAL-NE. Musicie spróbować.
P.S. Gdyby brakowało Wam karteczek lub nie chciało się ich wycinać, tu macie możliwość zdobycia tych, z których ja korzystam. Zapraszam.
✌🏻 W nauce języków są dwa etapy - początek i środek
Początek jest wtedy, kiedy zabieracie się za język obcy od samego początku lub jesteście na niemal zerowym poziomie, znając zaledwie kilka zdań lub wyrażeń.
Wtedy najlepszym sposobem jest szybkie zdobycie pierwszych efektów. Sprawienie, że zobaczycie sens nauki i to, że dobrze to robicie. Nauczenie się najważniejszych wyrażeń, które nas dotyczą. To jakby schudnąć 2 kg po pierwszym tygodniu walki z otyłością. Są efekty, które cieszą i motywują do dalszego działania. To niezwykle istotne. Równie ważne jest ułożenie strategii działania. By było jasne, dokąd zmierzamy i co chcemy osiągnąć. Nauka “po omacku” to dzisiaj prawdziwa plaga w językowej edukacji. Ludwiku Dornie i Sabo. Nie idźcie tą drogą!
Ze “środkiem” mamy do czynienia wtedy, kiedy wracamy do języka, w którym już jako tako mówimy. To poziom, który często zupełnie nas nie zadowala. Z którego nie jesteśmy zadowoleni i postanawiamy, że trzeba coś z tym zrobić. Lub kiedy chcecie wejść na wyższy level i wraz z jakimś okresem, postanawiacie przycisnąć.
Ten drugi etap zaczęła w środę Ania Lewandowska. Po kilku miesiącach własnej pracy na hiszpańskim 🇪🇸 (głównie w praktyce ze względu na dom w Barcelonie), postanowiła znów zadzwonić do mnie i wskoczyć na jeszcze wyższy poziom swojego języka.
Co w takim przypadku się robi? Ustala się przede wszystkim priorytety, najważniejsze dla danej osoby cele oraz uzupełnia braki. Każdy je ma. Czujemy wtedy, że z czymś idzie nam gorzej lub czegoś nie do końca rozumiemy. Nazywam to wzmacnianiem najsłabszego ogniwa w łańcuchu. To trochę jak zmierzenie się z demonami lub czymś, co nie jest dla nas wygodne. A po chwili okazuje się, że nie było to aż tak trudne. Szczególnie, jeśli ktoś to dobrze wytłumaczy.
Tym samym macie dwie różne strategie dla siebie. Jeśli jesteście w którejś z grup (a na pewno jesteście), wiecie już, od czego zacząć. Trzymam za Was kciuki. A Wy trzymajcie za Anię :)
🧠 Spongebob i Simsonowie - co je łączy?
"Czy jest jakiś pomysł na projekt, który uważasz, że tylko ty możesz go zrobić?
Fakt: twój projekt powinien odzwierciedlać twoją osobowość, twoje zainteresowania i twój styl. Czasem jednak nie wiemy, jak połączyć to, co wiemy lub potrafimy. Jednocześnie mając z tyłu głowy pomysł i wiedząc, że świetnie się do czegoś nadajemy.
Popatrz na te dwie historie:
Steve Hillenburg [twórca Spongeboba] miał wykształcenie w dziedzinie biologii morskiej. Kto inny, jeśli nie Steve, z jego niesamowitym talentem do opowiadania historii i animacji, a także fascynacją i wiedzą o morskim życiu, mógł wymyślić Spongeboba i wszystkie te inne wspaniałe postacie podwodne?
Matt Groening [twórca Simpsonów] wykorzystał swoją własną rodzinę jako modele i inspirację dla swojego hitowego serialu (tak, Homer to imię jego ojca).
Nie wiesz, od czego zacząć? Zamknij oczy i wyobraź sobie, że włączasz animowany projekt w telewizji lub Internecie, którego nigdy wcześniej nie widziałeś, ale który sprawia, że zatrzymasz się i pomyślisz: „To wszystko jest jakby moje”."
- Joe Murray
A teraz: zamień wyraz 'animowany projekt' na coś, nad czym właśnie pracujesz lub co chcesz wdrożyć. Czy jest to coś dokładnie Twojego?
#motywacja
❌ Nie wszystko jest ważne
Czyli jak robić właściwe rzeczy, odrzucając inne
Looknicie na ten schemat:
Można zrobić / Powinni się zrobię / Trzeba zrobić
Nie wszystko jest priorytetem. Zawsze zacznij od prawej strony.
Image by Quoted Visually
🎙 3 podcasty, których warto posłuchać
9 przewag, które możecie w sobie zbudować, by wyprzedzić innych
Nad czym warto pracować, by wygrać rozmowę o pracę, zdobyć awans, wymarzony projekt lub po prostu spełnić marzenie:
Piękna i bestia
O tym jak zbudować zdrową równowagę w związku i nie dać sobie wejść na głowę.
Jak mądrze wybrać szkołę i nauczyciela języków obcych
To ważny temat. szczególnie na początku roku szkolnego. Zanim znajdziecie, najpierw posłuchajcie.
👁 Warto przeczytać (przy okazji podszkolić język obcy)
Dwane Johnson - król Tequily / 🇬🇧
O tym, jak ten znany aktor zbudował alkoholowy brand warty dziś 3,5 miliarda dolarów, a on sam dysponuje udziałami w wysokości 30%
Przeczytaj
Tragedia za tragedią / 🇩🇪
O tym, jak wyglądało życie kogoś, kto urodził się w Europie w 1900 roku. Na pewno nie do pozazdroszczenia. Dlatego doceniajmy to, co mamy.
Przeczytaj
Czy Ewa była pierwszą żoną Adama? / 🇪🇸
Wygląda na to, że nie. Była nią Lilith, która została wygnana z raju za to, podczas stosunku seksualnego nie chciała być na dole. Chciała być kobietą niezależną. Okazuje się, że już w raju były fajne dziewczyny, no proszę. :)
📕 Recenzja książki
💲100M Offers - Alex Hormozi
Dla dwóch organizacji zbudowałem sprzedaż w ponad 20 krajach od zupełnego zera. W dwóch kolejnych osiągaliśmy wspaniałe wyniki, mocno wyprzedzając konkurencję.
Uczyłem się, testowałem, wprowadzałem innowacje i szkoliłem ludzi z bardzo wielu krajów w 5 różnych językach. Mimo to kilka dni temu znalazłem książkę, która po prostu mnie zachwyciła i którą chcę się z Wami podzielić.
To prawdopodobnie najlepsza książka o sprzedaży i budowaniu ofert, jakie czytałem. Bez wodolejstwa i naciągania, autor dokładnie opisuje proces budowania ofert, które naprawdę sprzedają. Przekazuje wiedzę, która przyda się nie tylko klasycznym handlowcom czy dyrektorom sprzedaży, ale również freelancerom, twórcom kursów online, autorom książek, emerytkom robiącym na drutach i próbującym sprzedać swoje wełniane wyroby oraz sprzedawcom na allegro.
Alex Hormozi, krok po kroku prowadzi czytelnika przez cały proces budowania oferty. Od znalezienia właściwej niszy (często jest nietrafiona), poprzez strukturę oferty, ukryte zachęty i bonusy aż po wszelkiego rodzaju wątpliwości, które może mieć klient. Wszystko podane jak na tacy i wytłumaczone na przykładach. Oby więcej takich książek!
Jeśli chcecie zwiększyć sprzedaż, wejść ze swoimi cenami na poziom premium oraz zbudować coś, co autor określa mianem „oferty, wobec której ludzie poczuliby się głupio mówiąc NIE” - musicie ją przeczytać (spoiler: nie mam niestety z tego żadnych finansowych profitów).
Sam chętnie przeczytam ją za kilka tygodni ponownie.
🤔 Do przemyślenia
“Nigdy nie powstrzymuj się przed próbowaniem czegoś nowego, tylko dlatego, że boisz się, że nie będziesz dostatecznie dobry. Nigdy nie będziesz mieć okazji do zrobienia czegoś dobrze, jeśli nie będziesz chciał najpierw zrobić coś źle i dać sobie okazję do uczenia się i rozwoju.”
No i dotarliśmy do końca. Mam nadzieję, że było ciekawie i że kilka wątków zostawisz dla siebie. Chociażby koncepcję 5 wiader.
Do zobaczenia za tydzień w piątek. Cześć!