🎁 Zanim zaczniemy:
na końcu czeka na Was niespodzianka, o której jeszcze nikomu nie mówiłem. Enjoy!
🚀 Dziś początek nowego roku szkolnego.
Choć nasza rodzina już jakiś czas temu przeszła dużą zmianę, jeśli chodzi o edukację naszych dzieci, to mam wrażenie, że w polskiej szkole od dziesiątek lat nie zmienia się nic. Niestety.
Postanowiliśmy więc wziąć sprawy w swoje ręce. I choć, wiadomo, dzieci muszą przechodzić przez pewne etapy i zaliczać konieczne egzaminy, traktujemy naukę dwutorowo. To co trzeba oraz to co warto. A to dwie zupełnie odmienne rzeczy.
Nawet jeśli sami nie macie dzieci lub są już dorosłe i temat szkolnej edukacji macie już dawno za sobą, chcę się z Wami podzielić pewnymi przemyśleniami. Bo edukacja nie kończy się w momencie otrzymania ostatniego świadectwa w szkole czy zdobycia certyfikatu. Uczymy się przez całe życie. Mam nadzieję, że to, co napiszę, pomoże Wam uczyć się szybciej, skuteczniej i przede wszystkim przyjemniej.
👉🏻 Zdecyduj
Dziś niestety trzeba podjąć decyzję, czego i jak się uczyć. Weźmy dla przykładu najbliższy mojemu sercu temat, czyli naukę języków obcych. Pytanie brzmi: uczysz się ich, by zdać egzamin lub zdobyć certyfikat, którym można świecić w CV lub na rozmowie kwalifikacyjnej, czy jednak twoim celem jest dobrze mówić w tym języku?
To podstawowa różnica.
Egzaminy czy testy wymagają od nas znajomości reguł gramatycznych, a najlepiej dogłębnego zrozumienia wielu wyjątków oraz struktur. Na szczęście w testach jest też sporo innych zadań, takich jak pisanie listów lub ćwiczenia na rozumienie ze słuchu. To jednak niestety mocno odbiega od drugiego kierunku w nauce języków czyli…
… umiejętności mówienia, dobrej komunikacji i swobody językowej. Tutaj naszym celem jest spojrzeć realnie na nasze potrzeby i na sytuacje, w których się znajdziemy: lotnisko, hotel, restauracje, bary, płatności, ale też zrozumienie, niezrozumienie, zadawanie dobrych pytań i oczywiście poznawanie nowych ludzi. To podstawowy cel. Chętnie opowiadamy o naszych rodzinach, pracy i tym, czym się zajmujemy. Jakie mamy plany i gdzie warto pojechać. Chcemy umieć o tym wszystkim mówić i pokazać się z dobrej strony, jako ciekawi i wykształceni ludzie.
Zauważ, jak bardzo różnią się od siebie te dwa kierunki. I moim zdaniem, niestety, trzeba zdecydować, w którym z nich chcemy podążać. Co nas właściwie interesuje.
Wracając do dzieci - nasze robią to dwutorowo. Ponieważ muszą zdawać egzaminy i pisać testy, korzystamy z pomocy nauczycieli, którzy specjalizują się (i tu uwaga) w przygotowaniu do konkretnych egzaminów. Wiedzą doskonale, jakie są zadania, na co trzeba zwrócić uwagę oraz jakie umiejętności posiąść, by z dobrym wynikiem zdać maturę czy egzamin ósmoklasisty.
Jednocześnie uczą się języków pod kątem podróży i przyszłej pracy. Tutaj zdecydowanie chodzi o komunikację, o umiejętność dyskutowania na najważniejsze tematy oraz zadawania pytań. Czyli język nakierowany na swobodną rozmowę z obcokrajowcem.
Jeśli zatem sami macie dzieci, uważam, że musicie wybrać jedną z dwóch dróg:
albo wspierać je w przygotowaniu do testów oraz egzaminów (i to tyle)
albo robić to pierwsze + wspierać w tym, by coraz lepiej radziły sobie w codziennych sytuacjach w języku obcym
Jeśli nie macie dzieci i w tym temacie myślicie głównie pod swoim kątem, jestem przekonany, że komunikacja w języku obcym to jedyny słuszny kierunek. To wyższe zarobki, potencjalne awanse i nowe współprace z kontrahentami z zagranicy, bezpieczeństwo na wakacjach oraz nowe, cenne znajomości.
Branie sprawy w swoje ręce to dzisiaj konieczność. Jeśli pozostawicie temat własnemu biegowi, niestety daleko językowo nie zajedziecie.
P.S. W temacie wyboru dobrej szkoły lub nauczyciela języków obcych - zapraszam Was do odsłuchania najbliższego odcinka podcastu “Poniedziałek Rano” (premiera 04.09). Jestem pewny, że wiele z niego wyciągniecie.
👉🏻 Wykorzystaj technologię
Polska edukacja niestety nadal opiera się o system pruski, w którym nauczyciel to ktoś, kto wykłada wiedzę, a uczniowie to ktoś, kto ma słuchać i wykonywać zadania. Choć zdarzają się miłe wyjątki, smutna prawda jest taka, że od dziesiątek lat niewiele się w tym obszarze zmieniło. Mało praktyczna wiedza i mnóstwo teorii, bez patrzenia na rozwój świata to cechy charakterystyczne. Przynajmniej, jeśli chodzi o naukę języków obcych.
W Programie Premium, w którym pomagam ludziom uczyć się języków obcych technologia to podstawa. Wszak na co dzień korzystamy z niej niemal masowo: social media, aplikacje, rozszerzenia do przeglądarek, sztuczna inteligencja, kanały na YouTube, seriale na Netflixie, filmiki na TikToku… czy ktokolwiek mówi o tym w szkole w kontekście nauki języka obcego? Jeśli tak - jest wielkim szczęściarzem. Jego nauczyciel to ktoś, kto doskonale zdaje sobie sprawę, że nauka MUSI być powiązana z tym, jak na co dzień funkcjonujemy i co lubimy. Faktem jest przecież, że na co dzień niemal masowo wykorzystujemy powyższe źródła, by sprawić sobie trochę rozrywki. Zatem - dlaczego nie robimy tego w ramach zdobywania wiedzy?
Mówiłem o tym szerzej podczas mojego drugiego wystąpienia na TEDx na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Nieważne, czy czytamy książki, uczymy się matmy, języków obcych czy ogarniamy lekturę - technologia jest dziś doskonałym kompanem w zdobywaniu wiedzy. Zrozumienie pewnych skomplikowanych aspektów i zagmatwanych wątków staje się dziecinnie proste, jeśli znajdziemy odpowiednie źródła i się nimi otoczymy. I kiedy sam myślę o tym, jak uczę się języków obcych, to gdybym miał polegać jedynie na podręczniku i dołączonych do niego ćwiczeniach - umarłbym chyba z nudów. I zdecydowanie niczego się nie nauczył, a naukę odpuściłbym sobie już po tygodniu. Nie dziwmy się więc, że nasze dzieci niespecjalnie pałają do nauki i wykazują małe chęci do zgłębiania zadanych im tematów. To rzecz (przynajmniej w tradycyjny sposób) niezwykle nudna. I to od nas zależy czy się to zmieni czy nie. Jako rodzice (i nauczyciele) powinniśmy być nie tylko motorem do tych zmian, ale również wzorem dla dzieci, sami podejmując takie działania i pokazując, że istnieje ciekawa alternatywa dla zdobywania wiedzy. Atrakcyjna, skuteczna i oparta na technologii, z której i tak wszyscy na co dzień korzystamy.
P.S. Czy można zmuszać dzieci do nauki? I co zrobić, by same chciały? - Na te pytania postanowiliśmy podyskutować w podcaście “PowerCouple” w najnowyszym, 6. odcinku. Zapraszamy.
👉🏻 Zamień na pasję
To ostatni etap. Moim zdaniem najlepszy. Bo wtedy jesteśmy tak wkręceni w naukę, że staje się ona dla nas po prostu rozrywką. W szkole nieco trudniej to osiągnąć, ale zdecydowanie się da. Jak? Oto kilka pomysłów.
Prowadząc Program Business (zespół z danej firmy) często układam wielopoziomowe zadania. Te polegają na wybraniu dla siebie właściwej metody (spośród tych, które na danym etapie zdążyłem przekazać i zaprezentować) i osiągnięciu określonego celu. Czyli nie ważne JAK, ważne, aby dojść. A to, czy wykorzystasz do tego YouTube, artykuły w internecie czy social media, nie jest do końca istotne.
W szkole można (i powinno się) zrobić podobnie. Nauka języka obcego powinna zacząć się od ułożenia strategii, by każdy wiedział, co i kiedy robimy, a następnie dostarczenia kilkunastu (co najmniej) metod i źródeł. Tak, by każdy mógł ostatecznie wybrać 3-4-5 swoich ulubionych, z którymi czuje się najlepiej.
Ponoć jest co najmniej pięć sposobów nauczenia się tabliczki mnożenia. Dlaczego zatem uczeni byliśmy tylko jednego, co okazywało się niezwykle frustrujące i czasochłonne. Hmmm… może dlatego do dzisiaj nie lubię matematyki? 🤔
Nauka może być ciekawa, jeśli zamienimy ją na rozrywkę. Oczywiście ważne są szybkie efekty, dzięki którym uwierzymy w siebie, ale jestem zdania, że zdecydowanie za mało robimy w temacie “umilania” procesu pozyskiwania wiedzy i sprawienia, że nauka kojarzyć się może z czymś przyjemnym i dającym sporo przewag na przyszłość.
👉🏻 Zmotywuj (się)
Genialnym pomysłem na zmotywowanie siebie i innych jest patrzenie na tych, których już podziwiamy. Czasem, kiedy staję jako mówca przed młodą publicznością i mówię o językach obcych (ktoś mógłby przecież wtedy zacząć ziewać), to postanawiam, że opowiem o tym, jak pracowałem na językiem hiszpańskim z Robertem Lewandowskim. Uwierzcie - natychmiast następuje swoiste poruszenie. Chcą wiedzieć, jak języków obcych uczył się jeden z najlepszych piłkarzy świata i jak radził sobie w tym temacie ich idol. A kiedy zorientują się (za moją sugestią), że to człowiek, który właśnie poznał (poza polskim) swój już trzeci język obcy (po angielskim i niemieckim), dochodzą do wniosku, że chcą być jak on. Ciężko pracować na swój sukces i uczyć się. To mocno ich motywuje.
Uważam, że każdy z nas może znaleźć taką motywację dla siebie. Obserwując w sieci swoich własnych mentorów, ucząc się od nich (czasem w języku obcym) albo żyjąc przyszłymi marzeniami. Marzeniem może być kolejny wakacyjny wyjazd i swobodna rozmowa z kelnerem w restauracji albo szkolenie z Tony Robbinsem, na którym zrozumiemy niemal wszystko. Byłoby wspaniale być tam i uczyć się bezpośrednio po angielsku w gronie podobnych nam ludzi, nakręconych tak samo jak my na przyszły sukces. To wielka motywacja, która powinna być podsycana na każdym kroku. I w domu, i w szkole i w każdym możliwym momencie. Mądry nauczyciel to dobry psycholog, który doskonale rozumie motywacje swoich uczniów i wie, że wpychanie na siłę wiedzy, którą musi nauczyć, ostatecznie do niczego nie prowadzi. Natomiast sprytne granie na emocjach może sprawić, że ci najbardziej oporni wreszcie ruszą z miejsca. Wszyscy będą szczęśliwi.
🟦 Ucz się języka obcego na LinkedIn
Dokładnie tak jak robię to ja.
Zalety:
uczysz się reakcji
kiedy piszesz, musisz przemyśleć dokładnie treść
czasem musisz czegoś poszukać lub sprawdzić
lepiej zapamiętujesz
możesz potem używać tych fraz w realu
Przykład sprzed kilku dni:
Nawet, jeśli nie masz LinkedIn (jeśli masz to zaproś mnie do swoich kontaktów), próbuj zacząć komentować w języku obcym pod postami na Instagramie lub filmami na YouTube. Sprawdź się. Nie obawiaj, że coś sknocisz. Oczywiście, jeśli masz wątpliwości, sprawdź, co trzeba. Ale potraktuj to raczej jak trening językowy, w realu, dzięki któremu wiele możesz się nauczyć. Zacznij od prostej pochwały, napisz proste zdania… to nie musi być nic wielkiego. Tym razem to czas na Twój trening.
🤨 Prawdziwa historia ode mnie
Od mojego byłego szefa słyszałem co chwilę takie oto słowa: 👇🏻
[m.in. dlatego ostatecznie odszedłem 🙁]
- nie jesteś z branży, więc posłuchaj...
- pracuję od ponad 20 lat w tej branży i wiem, że...
- jesteś jeszcze młody* i musisz się jeszcze wiele nauczyć...**
Dziś czytałem ciekawy tekst jednego ze znanych inwestorów i pewien fragment szczególnie mocno utkwił mi w pamięci:
"Odłóż ego na bok i posłuchaj nowych głosów w twojej branży. Nowicjusze wnoszą innowacje i nowe spojrzenie do każdej firmy. Dostrzegają błyskotliwe pomysły, których starzy wyjadacze nawet nie zauważyli."
I kiedy tak myślę o tej radzie, to dziś ogromna liczba osób, które podziwiamy, którzy tworzą coś ciekawego, coś wielkiego to jednak ludzie dość młodzi.
Tak było i wcześniej. A każdemu z nich można było zarzucić młody wiek:
⭐️ Mark Zuckerberg miał 19 lat, kiedy założył Facebooka w 2004 roku.
⭐️ Bill Gates miał 20 lat, kiedy założył Microsoft w 1975 roku.
⭐️ Jeff Bezos miał 30 lat, kiedy założył Amazona w 1994 roku.
⭐️ Warren Buffett, miał 33 lat, kiedy przejął Berkshire Hathaway.
⭐️ Elon Musk miał 31 lat, kiedy założył SpaceX w 2002 roku. To była jego trzecia firma.
Dookoła nas jest mnóstwo nowicjuszy, których pomysły zmieniają świat. Pomysły, które ego tych starszych nie potrafi pomieścić. To dziś plaga i często ogromny błąd. A jednocześnie szansa dla tych odważnych, którzy nie boją się próbować i zmieniają, w większym czy mniejszym stopniu, nasz świat.
👉🏻 Jestem ciekawy kiedy Wy założyliście swoją pierwszą firmę? Ile mieliście wtedy lat?
P.S.
* miałem wtedy równo 40 lat. Powiedział tak, choć trzynaście lat wcześniej (w wieku 27 lat) zostałem dyrektorem sprzedaży na Europę Środkowo-Wschodnią i odnosiłem spore sukcesy, generując milionowe obroty (m.in. dlatego mnie zatrudnił). Wytrzymaliśmy razem ponad dwa lata. Jego pojęcie o sprzedaży i marketingu zatrzymało się niestety na latach 90-tych. Nie udało nam się tych różnic pogodzić.
** tu akurat miał rację. Uczyć trzeba się przez całe życie.
Wniosek z tej historii: właściwie wyciągnąłem go wcześniej i postanowiłem nie czekać na rozwój sytuacji. Przyspieszyłem budowanie moich firm (jako działalność poboczną) tworząc dodatkowe źródła przychodu, niezależne od pensji z etatu. Oczywiście nie każdy chce zostać przedsiębiorcą, jednak uważam, że niezadowolenie tak wielu osób ze swojej obecnej pracy i roli wynika z braku wyboru. I niestety strachu. Ja postanowiłem obie te przeszkody usunąć. Zawczasu.
🥐 5 najlepszych kąsków z tego co czytam, oglądam, słucham…
🩺 Jak technologia pomaga chorym w komunikacji + nauka języka
Zespół zamknięcia (ang. locked-in syndrome) to stan całkowitego paraliżu prawie wszystkich mięśni szkieletowych. Dochodzi do niego wskutek uszkodzenia w obrębie pnia mózgu. Zachowana zostaje zdolność do mrugania powiekami i poruszania oczami. Chory słyszy, widzi, kojarzy i pamięta.
Kiedy Ann miała 30 lat, grała w siatkówkę ze znajomymi i dostała udaru. Doprowadziło to do zespołu zamknięcia, o którym pisałem powyżej.
Teraz, po wielu latach z pomocą przyszli lekarze, którzy opracowali nową technologię opartą na komunikacji mózg-komputer (BCI), tworząc nie tylko cyfrowego avatara pacjentki, ale umożliwiając również przekształcenie myśli Ann w generowany tekst, a ten z kolei w mowę. Dzięki czemu Ann, po raz pierwszy od wielu lat może przemówić do ludzi wokół.
A teraz kwestia językowa. Na nieco wyższym poziomie angielskiego.
Oglądnięcie tego filmu sprawi, że:
a) dowiesz się czegoś ciekawego
b) zostaniesz z myślą pełną nadziei na przyszłość
c) spędzisz czas z językiem angielskim
d) zapomnisz, że słuchasz i czytasz po angielsku
Jeśli rozumiesz stosunkowo niewiele - don’t worry! Nie musisz. Potraktuj to jako trening językowy, kontakt z angielskim w jakimś określonym temacie i źródło fajnej wiedzy. Nie da się zawsze i wszystkiego rozumieć. Można jednak dobrze wykorzystać czas by być lepszym od siebie z wczoraj. Tak po prostu. That’s it!
🔋 Oszczędzaj energię na to, co ważne
Zauważyliście, że większość topowych napastników więcej spaceruje po boisku niż aktywnie bierze udział w grze?
Legenda piłki nożnej Johan Cruyff wytłumaczył, dlaczego tak się dzieje:
"Statystycznie udowodniono, że piłkarze mają w posiadaniu piłkę średnio przez 3 minuty. Dlatego ważniejsze jest to, co robisz przez te 87 minut, kiedy nie masz piłki. To właśnie determinuje, czy jesteś dobrym zawodnikiem, czy nie."
Zerknijcie na poniższy film z udziałem Lionela Messi i pomyślcie, jak bardzo skuteczni jesteście wy? Czy zbieracie odpowiednie zasoby energetyczne, by w odpowiednim momencie “strzelić gola”? By wtedy, kiedy trzeba, być skutecznym?
To, że dajecie sobie czas na regenerację ma ogromny wpływ na wasze działania. Oczywiście pod warunkiem, że faktycznie do nich przystępujecie. A nie, jedynie spacerujecie, nigdy nie podejmując akcji.
👁 5 najlepszych newsletterów, z których wiele się nauczysz
Newslettery to dziś darmowy uniwersytet, z którego możemy korzystać wszyscy. Co więcej, tworzony przez praktyków, często światowych ekspertów, którzy krok po kroku, na przykładach pokazują, jak coś działa, dlaczego działa i jak wykorzystać to na co dzień.
Oto 5 najlepszych, które zmienią Wasz sposób myślenia i z których wiele się nauczycie. Czytam je codziennie.
🎙 Ciekawa rozmowa z Jakubem Tylmanem o edukacji i tworzeniu kolorowej szkoły.
🎂 Wyjątkowo w ten weekend
Ponieważ w niedzielę (03.09) obchodzę urodziny i znów jestem mądrzejszy o rok 😂, postanowiłem przygotować dla Was coś wyjątkowego. Macie na to zaledwie trzy dni. To pierwsza taka okazja od niepamiętnych czasów i nie wiadomo, kiedy powtórzy się znowu. Dlatego działajcie. Macie tylko trzy dni. Zresztą zobaczcie jakie rabaty! 🎁
* w Programie Premium mam na wrzesień wolne tylko dwa miejsca. Kto pierwszy, ten lepszy.
🎯 Recepta na sukces
"Garść odwagi, aby zacząć + wystarczająco dużo wyczucia, aby skupić się na czymś, do czego jesteś naturalnie predysponowany + wystarczająca wytrwałość, aby wytrwać na tyle długo, aby złapać kilka szczęśliwych okazji + dużo ciężkiej pracy. Oto przepis."
James Clear
No i dotarliśmy do końca. Mam nadzieję, że było ciekawie i że kilka wątków zostawisz dla siebie. Chociażby temat edukacji oraz nauki języków na LinkedIn.
Do zobaczenia za tydzień w piątek. Cześć!