New: 🍿 #119: sukces bez wypalenia, Efekt Wygranej Wojny i sycylijskie winnice
Welcome to Friday at 8:25
W dzisiejszym newsletterze przeczytacie o tym, jak działać na pełnych obrotach bez efektu wypalenia, o porannym nawyku uczenia się języków, ich praktycznym wykorzystaniu w spotkaniach biznesowych i architekturze Placu Konstytucji.
Zaczynamy!
Ciekawa koncepcja
Mimo młodego wieku Iga Świątek doskonale rozumie, że sukces to nie tylko ciężka praca na korcie, ale też umiejętność odpoczynku, pracy z psychologiem i dbania o higienę psychiczną. W 2022 roku, po serii wygranych świadomie wycofała się z niektórych turniejów, by zadbać o swoje zdrowie emocjonalne i mentalne. Otwarcie mówiąc, że regeneracja to część strategii mistrzowskiej, a nie słabość. I że trudne mecze, porażki i wymagające tygodnie są częścią rozwoju. Pod warunkiem, że są przeplatane mądrym odpoczynkiem.
Podczas prezydentury Baracka Obamy jego dni wypełnione były nieustannymi problemami, podróżami i presją. Każde słowo miało ogromne znaczenie, a decyzje musiałby być poprzedzone dużą ilością analiz. Znany był jednak z tego, że niezwykle skrupulatnie planował swój czas, a każdy dzień zaczynał od treningu. Regularne momenty regeneracji i rutyny (np. wieczorne kolacje z rodziną) były kluczowe dla uzyskania wysokiej wydajności osobistej. W autobiografii były prezydent USA wielokrotnie podkreślał, że balans pomiędzy presją, a regeneracją to jedyna droga, by uniknąć wypalenia. Bowiem na dłuższą metę nikt z nas nie jest w stanie funkcjonować ponad siły, a tego często wymaga od nas nasza praca i wszystko, co dzieje się poza nią. Potrzebny jest czas na ładowanie baterii.
Serena Williams - wybitna amerykańska tenisistka - łączyła intensywny trening, macierzyństwo, budowę własnej marki oraz działalność charytatywną. I nawet jeśli była otoczona gronem specjalistów oraz własnym zespołem, otwarcie mówiła o momentach kryzysowych, przemęczeniu i porażkach. Ale też o świadomej regeneracji, odpoczynku psychicznym i powrotach na kort z nową siłą. Choć trud był dla niej częścią drogi, nigdy nie ignorowała potrzeby wyciszenia i odbudowy. Mając świadomość, że aby być wyjątkowo silną, musi zadbać o obie strefy - tą, w której daje z siebie wszystko i tą, w której przygotowuje się, by dać z siebie wszystko już za chwilę.
Mój poprzedni tydzień oraz ten aktualny były przykładem dokładnie takiego działania:
Operacja syna w szpitalu poza miejscem zamieszkania, ekipa remontowa w domu, około 15 spotkań online, kilka face-to-face, szybki wyjazd do Warszawy (niecałe 500 km) i powrót w środku nocy (kolejne 500 km). Trzydniowy wyjazd i konieczność zadbania o kilka spraw przed oraz w trakcie. Nagrywanie podcastu (sztywny deadline), pisanie newslettera (inny deadline), kilka przyziemnych tematów takich jak koszenie trawy czy odwożenie córki do szkoły. Nie mówiąc o dwóch treningach, własnej nauce języków, pracy w 3 różnych firmach oraz wspieraniu innych w ich międzynarodowym rozwoju. Całość zakończona w niedzielę o 23.00, z pełną gotowością na przyszły tydzień i dobrym humorem po koncertach Agnieszki Chylińskiej i zespołu Lemon.
Tak. To był wyjątkowo trudny tydzień. Zaledwie siedem dni, a wydarzyło naprawdę dużo. Trzy zarwane noce, sporo stresu, jeszcze więcej kilometrów za kółkiem oraz konieczność bycia w pełnej gotowości. Ale jak to bywa, po burzy przychodzi słońce i kolejny tydzień okazał się być już znacznie spokojniejszy. Ten aktualny. Z czasem na regenerację oraz planowanie kolejnych działań. Z uśmiechem i energią tak potrzebną do tego, by znów iść do przodu.
Co chcę Wam przez to powiedzieć?
Że każdy z nas ma chwile “naparzania” i wyjątkowo burzliwe momenty. Dni, kiedy się o coś martwimy, kiedy jest naprawdę ciężko i kiedy trzeba spiąć tyłek, by zrobić dobrą robotę. Tak ma Iga Świątek, tak ma Barack Obama, tak ma Serena Williams i wszyscy, którzy odnoszą małe i większe sukcesy. Też czasem mają wszystkiego serdecznie dość i bywają potwornie zmęczeni. Ciągłą presją, jetlagami i ogromem spotkań. Wiedzą jednak, jak sobie z tym radzić i jak zarządzać swoją energią. Choć my widzimy ich głównie w momentach chwały, uśmiechniętych i w pełnej gotowości do działania, to jednak gdzieś w międzyczasie, oni zbierają siły i się regenerują, by za chwilę znów zabłyszczeć.
Jeśli i Wy dobrze to zaplanujecie, jeśli uświadomicie sobie, że tak właśnie ma być, że trudności i wymagające tygodnie to czas rozwoju, po którym musi nadejść chwila oddechu oraz odpoczynku, będziecie nie do zatrzymania. I nikt nie zauważy, że w rzeczywistości przeplatacie pracę na pełnych obrotach oraz chwile, w których zwalniacie do zera. Wszyscy będą Was widzieć tylko wtedy, kiedy błyszczycie - wyspanych, wypoczętych i sięgających po kolejne sukcesy.
I co najważniejsze - bez efektu wypalenia.
Nad czym obecnie pracuję?
Polecenia
Jeden post, kilka ciekawostek
To właśnie mój sposób uczenia się języków:
z mediów społecznościowych, a nie z książek
odkrywając ciekawe konstrukcje
szukając wyższego poziomu językowego
Dam Wam przykłady z każdego…
Raz, że to nauka z Instagrama. Kiedy większość z Was traktuje Instagram jako kolejną społecznościówkę, dla mnie jest to źródło ciekawych tekstów, a więc rozwoju języka obcego.
Dwa - kiedy spojrzycie na tekst pod zdjęciem szybko dojdziecie do wniosku, że jest w nim sporo wyszukanego słownictwa. Oczywiście nie jest to rzecz dla osób początkujących - tym razem to przykład dla tych, którzy coś już potrafią i chcą się rozwijać: the sun-drenched island / skąpana w słońcu wyspa, balmy evenings / łagodne, ciepłe wieczory, luscious desserts / kuszące desery, excellent wines / wyśmienite wina. Czyż nie jest to rozwój językowy pełną gębą?
No i dwie konstrukcje, które warto stosować: When…., she…. - czyli kiedy coś się wydarzyło, to wtedy ktoś coś zrobił - np. kiedy miałem 10 lat, zacząłem uczyć się języka niemieckiego. Albo jeszcze ciekawsza: the… the… czyli im - tym, jak w powyższym tekście: im więcej…., tym bardziej….
Zwykły post na Instagramie, a jak wiele do odkrycia! To jeden z przykładów tego, jak wspieram innych w nauce języków obcych (🇬🇧🇩🇪🇪🇸) w Programie Premium.
Bardzo praktyczna rzecz, na którą mało kto jest przygotowany.
W zeszłym tygodniu brałem udział w spotkaniu ludzi biznesu z całego świata. Niewielkie grono osób, których produkty czy usługi wszyscy znacie i z których zapewne też korzystacie. Naprawdę znane marki.
Rozmowy tylko po angielsku i to na trzech poziomach komunikacji:
1. Introduction, czyli zapoznawanie się, small talk, luźna gadka w kuluarach
2. 30 sekund o tym, czym każdy się zajmuje - startujesz, podczas gdy inni słuchają.
3. Szeroka dyskusja na temat biznesu, geopolityki, szans i zagrożeń, spostrzeżeń z rynku oraz własnych doświadczeń.
O ile trzecia część jest rzeczą dość głęboką, o tyle niestety większość z nas - Polaków, nie tylko nie jest językowo przygotowana do pierwszych dwóch punktów, lecz również nieświadoma tego, co powiedzieć, jak to zgrabnie opakować w język oraz jak zrobić dobre wrażenie. To rzecz, która może zadecydować o naszym być albo nie być. Nie ważne, w jakim punkcie kariery się znajdujemy i jak dobrzy w czymś jesteśmy.
Bylibyście w stanie teraz❗️- marszu, opowiedzieć w 30 sekund (nie w 5!) o tym, czym się zajmujecie zawodowo? O czym by to było?
Efekt Wygranej Wojny - jak go wykorzystać na co dzień
Wierzcie albo nie, ale w Efekcie Wygranej Wojny, pewnym psychologicznym zjawisku tkwi niezwykła siła. Postanowiłem się temu przyjrzeć i nagrałem dla Was bardzo dynamiczny odcinek podcastu, w którym przedstawiam 5 różnych przykładów na wykorzystanie tego efektu w praktyce.
Jeden z najlepszych porannych nawyków, aby rosnąć językowo?
Przykład z dzisiaj. I wczoraj. I z…
👉🏻 Zrobienie pysznego espresso
👉🏻 Poranne czytanie książki (15 min)*
👉🏻 Podkreślanie najlepszych fraz
👉🏻 Skanowanie stron Chatem GPT
👉🏻 Lista 56 praktycznych wyrażeń**
👉🏻 Spisanie ich na własne fiszki
Zamiast porannego scrollowania. ✖️365 dni w roku daje kosmiczny wzrost językowy. A nawet możliwość nauczenia się dwóch języków na potrzeby podróży lub nowych relacji w biznesie (znam z praktyki).
* obecnie Thrive - A. Huffington
** najciekawsze z dzisiaj:
I hit the ground running - Od razu zabrałem się do działania
A jak wy wykorzystujecie swoje Golden Hours? Gonitwa i chaos czy jednak macie swoje poranne, budujące Was rytuały?
Odkrywanie Polski…
Ostatnio jestem w Warszawie niemal co tydzień. W lipcu planuję być aż 4 razy - zarówno prywatnie, jak i w kontekście spotkań biznesowych. Mknąc ulicami stolicy chętnie zerkam w górę. Na budynki, na architekturę, zachwycając się ukrytymi perełkami miasta. To dlatego spodobał mi się ostatnio jeden z filmów na YT, który opowiada o Placu Konstytucji - jego historii, budowniczych i architekturze. A który serdecznie Wam polecam.
Jak zmotywować się do nauki języków? - 4 polecenia książkowe ode mnie
Dobry cytat na koniec
Mocny…
There is someone your age, experiencing their last day on earth, wishing they had the time you do.
Zbyt często narzekamy na nasze życie, na świat czy ludzi wokół, a tymczasem gdzieś na świecie jest ktoś w podobnym do naszego wieku, kto powoli odchodzi i kto byłby gotowy oddać wszystko za to, co mamy.
Dlatego doceniajmy siebie, innych, to, co mamy i nie czekajmy z marzeniami na lepsze czasy. Bo te są teraz.
Trzymacie się. Dobrego weekendu i do przeczytania za tydzień!
Piotr
P.S. A już JUTRO premiera nowego modułu w Human Mind. Tym razem odpalamy coś dla tych, którzy chcą nauczyć się języka niemieckiego 🇩🇪, ale dotąd nie wiedzieli jak i od czego zacząć. 05.07 udostępnimy Human Mind Deutsch Basic. Nauka języka niemieckiego od absolutnego zera. Ze scenariuszami i ścieżką działania.