New: 🍿 #118: Henry Ford, instant friendship oraz kompetencje miękkie
Welcome to Friday at 8:25
W dzisiejszym newsletterze przeczytacie o ciekawej koncepcji Henry’ego Forda, którą możecie wdrożyć we własne życie, o tym, czy żyje nam się teraz lepiej niż w latach 50-tych XX wieku oraz o tym, co może dać nam rozwój kompetencji miękkich.
Zaczynamy!
Ciekawa koncepcja
Czasem lepiej obciąć niż dodać
Do takiego wniosku doszedł ponad 100 lat temu Henry Ford. W czasie, kiedy samochody były tworzone dla ludzi bardzo majętnych, traktujących automobile jako weekendową zabawkę i pewnego rodzaju prestiż, Henry, zamiast konkurować z innymi, postanowił pójść inną drogą. Zamiast dokładać, zaczął obcinać.
W czasie, gdy Ford zaczynał swoją przygodę z motoryzacją, na rynku dominowali już inni producenci samochodów. Prześcigając się w ulepszaniu swoich produktów i dostarczając coraz to bardziej wymyślne wyposażenie. Spory problemem w tamtym czasie był nie tylko brak dobrej infrastruktury (auta tonęły w błocie na kiepskiej jakości drogach), lecz również bardzo wysoka awaryjność pojazdów. Raz, że części były drogie, a dwa - nie było komu naprawiać popsutych samochodów. Brakowało w tym obszarze odpowiednich specjalistów.
Do jakiego wniosku doszedł Ford?
Zamiast dokładać i ścigać się z innymi, zaczął odcinać to, co niepotrzebne i upraszczać swoje pojazdy. Ilość elementów oraz wyposażenia zostały ograniczone do minimum, a jedynym kolorem, w jakim można było zamówić auto był czarny. Dzięki temu możliwe były dwie zmiany:
mniej części i wyposażenia = mniej awarii = więcej użytkowania samochodu = większa widoczność auta na drogach = większa sprzedaż = więcej zadowolonych klientów = więcej kolejnych klientów
mniej części i wyposażenia = łatwiejszy montaż = możliwość zbudowania linii produkcyjnej (zamiast składania ręcznego) = zatrudnianie niskowykwalifikowanych monterów = niższe koszty produkcji = niższa cena produktu = więcej sprzedanych aut
Model T stał się pierwszym w historii tak masowo produkowanym autem, przyczyniając się do zmotoryzowania Ameryki oraz ogromnego sukcesu Henry Forda. Choć minęło od tamtej chwili ponad 100 lat, nadal mówi się o jego przedsiębiorczym umyśle i dotrzega (dzisiaj) oczywistość, której wtedy nikt poza Fordem nie dostrzegał.
Jaki wniosek możemy wyciągnąć z tej historii dla siebie?
warto zastanowić się, co obciąć z tego, czym dzisiaj się zajmujemy. Zbyt często bierzemy na siebie obowiązki i projekty, które nie przynoszą nam żadnych wartości, a zajmują jedynie czas oraz wysysają całą energię. Warto zrobić przegląd wszystkich naszych zadań, część z nich usunąć, część zdelegować, a zająć się tylko tym, co naprawdę ważne. Co rzeczywiście pcha nas do przodu i co sprawia, że za rok o tej samej porze będziemy o duży krok do przodu.
warto zastanowić się, jak obniżyć koszty. Nie chodzi o bycie sknerą, lecz o to, by ograniczyć niepotrzebne wydatki lub poszukać oszczędności tam, gdzie pieniądze uciekają nam przez palce. W przypadku Forda było to ograniczenie ilości dodatkowych opcji, a w dalszej kolejności uproszczenie montażu i zatrudnienie “prostych” robotników. Może warto podobnie myśleć w kwestii kilku własnych działań? Jak zautomatyzować to, co kosztuje czas i pieniądze, jak usprawnić poszczególne procesy i usunąć niepotrzebne wydatki.
warto zastanowić się, czy jest inna, lepsza droga? Ford zamiast ścigać się z obecnymi na rynku producentami, postanowił zrobić to samo… ale inaczej. Tworząc linię produkcyjną, która była w stanie wypuszczać nowy egzemplarz co 90 minut. A więc nawet dziesięć razy szybciej oraz… cztery razy taniej. Sukces ten był wynikiem myślenia alternatywnego. Zamiast wpasowywać się w rzeczywistość i grać pod innych, był próbą działania według własnych reguł, napisanych na nowo.
Może jest coś w Waszych branżach, co należy zrobić zupełnie inaczej niż robią to inni? W moim przypadku, oprócz platformy Human Mind (łączącej wiele technologii i ścieżkę działania), jest to również Program Premium - inny niż dotychczasowe, klasyczne rozwiązania, a pozwalający się nauczyć języka w 4-6 tygodni. Podobnie jak w przypadku Forda, kilka razy szybciej niż klasycznie. Jak to możliwe? To efekt przemyślenia dotychczasowych strategii i ciągłego ulepszania procesu. Wyjścia poza klasyczne schematy, obcięcie tego, co zbędne i koncentracja na tym, co naprawdę istotne.
Pomyślcie o tym w swoim kontekście.
Piotr
Nad czym obecnie pracuję?
Polecenia
Na jakim jesteście poziomie?
Zwykle poziomy językowe określa się symbolami A1 - C2. Ale w praktyce (a sam jestem praktykiem) ważniejszy jest raczej sposób mówienia, umiejętność formowania zdań zbliżonych do tych, jakie tworzymy po polsku, często rozbudowanych oraz z ciekawym słownictwem. Aby dać Wam konkrety, przygotowałem dla Was przykłady - po 3 poziomy z angielskiego oraz 3 poziomy z niemieckiego. Zerknijcie…
🇬🇧 Do you enjoy reading books?
Poziom najniższy:
Yes, I like.
Poziom akceptowalny:
Yes, I like reading books. In my free time I usually read novels or self-help books.
Poziom profesjonalny:
Yes, I really enjoy reading, especially fiction and self-development books. I find that novels allow me to escape into different worlds while self-help books provide valuable insights that help me grow as a person. I try to set aside some time each day for reading as it’s both relaxing and educational.
🇩🇪 Liest du gerne Bücher?
Poziom najniższy:
Ja, ich mag.
Poziom akceptowalny:
Ja, ich lese gerne Bücher. In meiner Freizeit lese ich meistens Romane oder Selbsthilfebücher.
Poziom profesjonalny:
Ja, ich lese wirklich sehr gerne, besonders Romane und Bücher zur persönlichen Weiterentwicklung. Ich finde, dass Romane mir ermöglichen, in andere Welten einzutauchen, während Selbsthilfebücher wertvolle Einsichten liefern, die mir helfen, als Mensch zu wachsen. Ich versuche, mir jeden Tag etwas Zeit zum Lesen zu nehmen, da es sowohl entspannend als auch lehrreich ist.
Na koniec mała uwaga - znów od praktyka. Nikt nie oczekuje od nikogo poziomu profesjonalnego. Oczywiście w świecie biznesu czy wystąpień publicznych im ciekawszy język, tym lepiej. Ale w klasycznej komunikacji w firmie, w podróżach i innych codziennych sprawach wystarczy Wam ten środkowy. Nie za dużo, nie za mało. Zupełnie enough!
A propos języka obcego w Europie…
Instant friendship unlocked :) Zdarzyło mi się wielokrotnie.
Język obcy + wiedza
To jak zawsze najlepsze połączenie. W tym przypadku polecam Wam film o tym, czy lepiej żyło się Amerykonom w latach 50-tych XX w., w 70-tych, 90-tych, a może teraz? Ciekawi? I słusznie. Bo to naprawdę jest ciekawe. A przy okazji ogarniecie sporo dobrego słownictwa związanego z posiadaniem majątku, gospodarką oraz równościami bądź nierównościami społecznymi.
Jak przyspieszyć każdy projekt?
O tym bardzo doładnie mówiłem w ostatnim odcinku podcastu “Poniedziałek Rano”. Bo każdy z nas ma takie projekty, które ciągną się w nieskończoność. A w międzyczasie pojawiają się kolejne, które nachodzą na te wcześniejsze. Jak zatem przyspieszyć realizację projektów? Tych prywatnych i tych zawodowych? Posłuchajcie. Szczególnie ciekawy może być punkt 4., w którym posłużyłem się historią szewca, Henry Forda oraz testu dżemów.
Nigdy się nie poddawajcie…
Wczoraj byłem świadkiem rozmowy, kiedy to ktoś zadzwonił w chwili słabości. I słusznie, bo dobrze jest mieć obok siebie ludzi, którzy wesprą i w trudnej chwili powiedzą to, co powinniśmy usłyszeć. A ten ktoś usłyszał, żeby mimo trudności działać dalej, nie okazywać słabości uciekając w alkohol i po prostu dalej robić swoje. Bo bywa, że nawet najlepszym na świecie idzie ciężko. Że latami nie spełniają swoich marzeń i regularnie ponoszą porażki. Mówi się jednak, że nie ważne ile razy upadniesz - ważne, ile razy wstaniesz. Dlatego w chwili słabości przypomnijcie sobie historię kolumbijskiego olimpijczyka i nigdy się nie poddawajcie! Zresztą sami zerknijcie…
Kompetencje twarde vs. kompetencje miękkie
“Kandydaci mają trudność z „sprzedaniem się” na rozmowie – nie dlatego, że nie mają kompetencji, ale dlatego, że nie potrafią o nich opowiedzieć. […]
W firmach rodzinnych obserwujemy impas – rodzice nie potrafią oddać wizji, dzieci nie potrafią jej komunikować.”
- Aga Kruk na LinkedIn o potrzebie rozwoju kompetencji miękkich
Dobry cytat na koniec
Mocno biznesowy…
Delegowanie to nie oddawanie kontroli. To decyzja, że rozwijasz zespół, zamiast trzymać wszystko w garści.
Bolączka mojego pierwszego i ostatniego szefa. Problem w tym, że po pierwsze tego typu sposób myślenia blokuje rozwój tworząc wąskie gardło, jakim jesteśmy my, jako ludzie, a po drugie - brak rozwoju zespołu to powód, dlaczego odchodzą od nas ambitni i lojalni pracownicy. Czując, że nie ma tam dla nich miejsca.
Może czasem, zamiast się spinać, warto pomyśleć o tym, by oddać część obowiązków, pacy operacyjnej, a dzięki temu skupić się na tej strategicznej?
Trzymacie się. Dobrego weekendu i do przeczytania za tydzień!
Piotr