Wiecie, co ma wspólnego poliglota z milionerem?
Obaj wiedzą, co zrobić, kiedy stracą wszystko z dnia na dzień. Milioner szybko odrobiły straty i być może doszedłby do jeszcze większego majątku, i to w dwa razy szybszym tempie. Dlaczego? Bo wie jak. Ma kontakty, wie co się z czym je, czego nie robić, co jest istotne i od czego zacząć, by być skutecznym.
Podobnie jest z poliglotą. Wie doskonale jak szybko opanować język. Wie jak się uczyć, od czego zacząć, jakich głupich błędów nie popełniać, co czytać, co słuchać i jak zacząć mówić w nowym języku już po kilku dniach. Może nawet następnego dnia po rozpoczęciu nauki.
Dziś opowiem Wam o tym, od czego zacząłbym naukę języka, gdybym musiał / chciał / potrzebował (niepotrzebne skreślić) nauczyć się dziś od zera.
Najpierw hasło startowe dzisiejszego newslettera:
🇬🇧 Believe you can and you're halfway there.
🇵🇱 Uwierz, że potrafisz, a już będziesz w połowie drogi.
⭐️ Nauczyć się języka po wakacjach - 4 szybkie kroki
(niezależnie, od jakiego poziomu startujesz)
Krok 1 - określ, co potrzebujesz
To powinna być w szkole pierwsza lekcja nauki języka obcego. W każdej szkole. Również prywatnej, również na korepetycjach. Chodzi o określenie kierunku nauki. Tak jak uczniowie mają swój kierunek nauki (niestety muszą zdać egzaminy, zamiast zdobyć umiejętność mówienia), tak każdy z nas dorosłych w jakimś celu tego języka się uczy.
Zacznij od określenia najważniejszych umiejętności, które chcesz zdobyć, myśląc o miejscach, ludziach, sytuacjach oraz zadaniach, które masz przed sobą. Popatrz…
Wielokrotnie siedziałem przy stole negocjacyjnym, gdzieś w Estonii, Niemczech, Rumunii czy Czechach, chcąc osiągnąć pewne założenie, z którym przyjechałem na to spotkanie. To sytuacja czysto biznesowa, jednak jak każda, miała swój plan. A ponieważ komunikacja obywała się w języku obcym, również i mój musiał być do tego zadania przygotowany. Niezależnie od tego, czy pracowałem dla producenta maszyn do cięcia plazmowo-gazowego, gradowarek do blach czy systemów oczyszczania powietrza w halach przemysłowych, wiedziałem doskonale, o czym będzie mowa, jaka jest moja rola, z kim będę rozmawiał, o czym, o co mnie będą (prawdopodobnie pytać) i to, że będzie mi potrzebne słownictwo związane z MOIM tematem.
Celowo napisałem słowo “moim” wielką literą. Bo to jest właśnie kwintesencja procesu nauki języka. Musisz się skupić na swoich potrzebach. Wiedzieć czy będziesz potrzebował języka jedynie na wakacjach (tu lista zwykle jest krótka) czy w jakimś innym obszarze. Określ co potrzebujesz, przygotuj spis tematów, z którymi przyjdzie ci się zmierzyć, tym samym tworząc swoisty plan działania. Potem już tylko będziesz realizował punkt po punkcie, zdobywając kolejne umiejętności językowe.
Krok 2 - zacznij budować w głowie pierwsze frazy
Nie będę ściemniał, że dla mnie najlepszym sposobem opanowania nowych wyrażeń są fiszki. I nie ma znaczenia, czy mowa jest o tych w formie papierowej, czy o aplikacji LingoDay. BTW - korzystam z obu w zależności od tego, skąd pozyskuję wyrażenia.
Cała magia w nauce języków polega na znajomości i umiejętności wypchania z pamięci we właściwym momencie odpowiednich fraz. A im więcej ich znamy, tym łatwiej jest nam mówić, potrafimy szybciej reagować w danym języku i rozmawiać na coraz więcej tematów. Jeśli, podobnie jak ja wcześniej, masz do czynienia z czymś charakterystycznym dla ciebie (pamiętasz moje negocjacje, o których pisałem wyżej?), zacznij tworzyć w głowie słownictwo, które przyda ci się na kolejnym spotkaniu. U mnie była to umiejętność mówienia o przydatności danej maszyny, jej funkcjach, benefitach dla użytkownika, częściach, serwisie itd. Frazy typu: “Ten model służy do…”, “Warto wiedzieć, że…”, “W przypadku…”
Jeśli jednak język ma ci służyć do codziennej komunikacji, szczególnie kiedy dopiero zaczynasz przygodę z nauką tego języka, musisz postawić na najczęściej pojawiające się wyrażenia. Ja w takim momencie zawsze myślę o danej sytuacji: Poznaję kogoś, ktoś pyta Como estas? / Wie geht’s? / Come stai?/ Ce mai faci? / How are you? / Kako si?…. Muszę wiedzieć, jak zareagować, co mogę sam dalej powiedzieć, jak ułożyć sobie dialog. To jak, jakby spojrzeć na podobną sytuację w Polsce. Jak zareagujesz, kiedy ktoś podejdzie, gdzieś na imprezie, przy barze lub u znajomych i zapyta: “Co tam?” / “Jak się bawisz?” / “Jesteś stąd?” / “Od dawna się znacie?”
Życie proszę Państwa! W języku obcym chodzi o życie. O to, co nas spotyka lub może spotkać i jak na to zareagujemy. Nie wymyślajmy języka na nowo. Dopasujmy się z tym nowym do sytuacji, które doskonale znamy. I bądźmy na nie gotowi.
Krok 3 - otocz się językiem
Wiesz z czego bierze się brak efektów, odpuszczanie czy szybki spadek motywacji w nauce języków? Właśnie z tego, że jesteśmy nudni. Nudni w tym, jak uczymy się tych języków. Nie korzystamy z mediów społecznościowych, Netflixów, YouTubów, aplikacji, ciekawych tekstów, które nas interesują, podcastów, muzyki i wielu innych materiałów, z którymi i tak mamy na co dzień do czynienia.
Nawet w trakcie pisania tego newslettera zdarzyło mi się napisać komentarz pod jednym z postów na Instagramie. Oczywiście w języku obcym. To doskonały trening. Widzę coś ciekawego, robię sobie mały trening językowy, pisząc posta w języku obcym. I oczywiście, czasem trzeba coś sprawdzić, by się upewnić, że dobrze “myślimy” i piszemy, ale właśnie na tym to polega. Najlepsze jest to, że nawet nie zauważamy, że właśnie uczymy się języka. Nie potrzebujemy tego również planować. Wszystko odbywa się jakby przy okazji. W tak zwanym międzyczasie.
Proces ten może zrobić każdy. Niezależnie od tego, na jakim poziomie językowym jest. Mój dzień wypełniony jest czytaniem newsletterów, oglądaniem i uczeniem się poprzez kanały na YouTube, czytaniem inspirujących materiałów w social mediach (mój X wypełniony jest w 99% treściami w wielu językach obcych) i wieloma innymi metodami. Słucham podcastów po angielsku i czytam materiały po hiszpańsku, czasem chorwacku, niemiecku, serbsku czy włosku. Wieczorem sięgam po książkę po angielsku (teraz jednocześnie czytam 3 różne). Czy to wszystko ma swoje ramy czasowe? NIE. To wszystko dzieje się gdzieś obok tego, czym zajmuję się zawodowo i co robię w prywatnym czasie.
I wiesz, co jest najlepsze? Że nic nie musisz. Możesz. W zależności od poziomu energii, chęci oraz możliwości, możesz wybrać coś innego. Czasem podcast (podczas biegania czy wizyty na siłowni), czasem Instagram, czasem X (czyli Twitter), czasem film na Netflixie, czasem YouTube, czasem jeszcze coś innego. W ten sposób zapewniasz sobie stały dopływ rozrywki i to rozrywki w języku, którego się uczysz. Nigdy nie ma nudy. Za to po tygodniu, dwóch, trzech, widać ewidentną zmianę w znajomości danego języka i w wygodzie posługiwania się nim. A ile nowych możliwości się otwiera! Chyba zgodzisz się ze mną, że mówimy o zupełnie innej formie nauki języka niż miałeś do czynienia do tej pory? To inny sposób myślenia o tym, jak się uczyć.
Krok 4 - zbuduj nawyki
Wiem, że to kwestia konsekwencji. Nawyki są jednak czymś, co pozwala nam pokonać chwile zwątpienia i momenty, kiedy się zapominamy. Pozwalają nam być gotowymi i przypominają o sobie w chwili, kiedy o nich zapominamy.
Rano - 5 minut na fiszki. Przeglądasz dwa ostatnie zestawy i lecisz dalej.
W kuchni - słuchasz podcastu lub radia w języku obcym
W aucie - kontynuujesz słuchanie lub odpalasz coś zupełnie nowego
W pracy - spisujesz wyrażenia, które pojawiły się w mailu
W pracy - czytasz artykuł o czymś związanym z twoją firmą. W języku obcym oczywiście.
Itd…
Jeśli zbudujesz wiele takich punktów i postarasz się wytrwać w nich chociaż przez tydzień, każdy z nich będzie o sobie przypominać w wyznaczonym dla niego miejscu i czasie. Potem pójdzie już z górki.
P.S. Pisząc tą część newslettera słucham radia po hiszpańsku. Włączone zgodnie z nawykiem. Czy je słucham? Niespecjalnie. Natomiast podświadomie łapię klimat tego języka, czasem coś usłyszę, czasem coś zanotuję, czasem powtórzę. Nawyk jednak znów daje o sobie znać i każdego dnia wzmacnia moje umiejętności.
Podsumowując…
Gdybym miał zacząć naukę języka od początku, gdybym w końcu stwierdził, że czas wreszcie zrobić to, co odkładam od tak dawna, zrobiłbym dokładnie tak, jak napisałem powyżej:
Zacząłbym od planu, od potrzeb, od ustalenia, co na końcu chcę umieć.
Zacząłbym budować w głowie informacje w formie fraz oraz pytania.
Otoczyłbym się językiem i wykorzystał tak zwany międzyczas.
Stworzyłbym nawyki skorelowane z czasem i miejscem.
Poza tym, zawsze możesz sięgnąć po moją książkę lub podcast “Poniedziałek Rano”. W obu przypadkach możesz liczyć na ogrom wiedzy i pomysłów. Jeśli to nie pomoże, możesz zrobić jeszcze dwie rzeczy:
zebrać 3 przyjaciół lub kogoś z rodziny i wystartować we czwórkę w Programie Team. Pomogę Wam wspólnie nauczyć się jednego wybranego języka.
poprosić o pomoc w Programie Premium (1:1) - czasem po prostu potrzeba kopa i kogoś, kto Cię przypilnuje.
🥐 2 najlepsze kąski z tego co czytam, oglądam, słucham…
🛠 Narzędzie, które przyda się niemal każdemu
To coś, czego u mnie nie było, ale lubię tego typu rozwiązania, które można właściwie przenieść na listę Life Hacków. Zastanawialiście się kiedyś, jak powstrzymać czkawkę? Próbujemy pić wodę lub znienacka kogoś przestraszyć, ale rzadko przynosi to efekty. Andrew D. Huberman podaje naukowy sposób na to, jak zatrzymać czkawkę (kliknij poniżej).
Wypróbowałem osobiście. U mnie działa :)
🌎 Grafika, która daje do myślenia w temacie szans
Nie wszyscy chcą być milionerami. Spoko. Jednak czy zastanawialiście się nad tym, jak zwiększyć swoje szanse, zdobyć lepsze wykształcenie, zarabiać więcej i uczyć się od najlepszych? Pewnie tak. Niestety Polska jest daleko w tyle. Nie ma nas na listach najlepszych miejsc do studiowania, ani miast do życia, a tym bardziej krajów, gdzie robi się najlepszy biznes. To powoduje, że mamy mniejsze szanse na stanie się naprawdę bogatymi. Zwykle jest tak, że, fakt, budują u nas swoje fabryki najwięksi producenci, a swoje oddziały mają globalni potentaci, ale zwróćcie uwagę, że w całym tym systemie nadal jesteśmy jedynie “wykonawcami” pewnej narzuconej idei. Brzmi to trochę zero-jedynkowo i być może kontrowersyjnie, ale tak jest. Załączona grafika pokazuje, gdzie tak naprawdę na świecie mieszkają miliarderzy. I uwaga! Nie znajdziecie tam Polski. Niestety. Jest ich zbyt mało, by można było ich uwzględniać w takim zestawieniu. Mam jednak tutaj dla siebie dwa wnioski:
posługujmy się dobrze angielskim, niemieckim czy hiszpańskim, by mieć bezpośredni dostęp do najlepszych na świecie i by uczyć się od nich. To zwiększa szansę na to, że będziemy rozumieć biznes i myśleć ich kategoriami.
dobrze jest mieć jakiś cel i marzenia. Nie zamykać się w myśleniu, że to my jesteśmy pępkiem świata. Nie jesteśmy. Za to każdy z nas może odegrać swoją rolę i spojrzeć na siebie z lotu ptaka. I zacząć robić coś więcej.
Prezent ode mnie - ebook za free 📕
By ułatwić Wam naukę języka od zera lub pomóc tym, którzy zmagają się z tym cholerstwem od dawna, przygotowałem dla Was ebooka, w którym w 17 konkretnych punktach odpowiadam na najczęściej pojawiające się pytania związane z nauką języków obcych. Jest tam mowa niemal o wszystkim, co ważne, włącznie z klasycznymi błędami oraz strategią nauki. Bierzcie! Jest za free.
💡 Zainspiruj się
Zwróć uwagę na wysokość zarobków programistów w Polsce, Niemczech oraz Stanach Zjednoczonych. A teraz wyciągnij wnioski, czego trzeba się nauczyć, by móc zarabiać więcej. Oczywiście - nie każdy z nas chce i jest programistą. Natomiast znajomość języka to otwarcie wielu drzwi. Finansowych na pewno. Niezależnie od pracy, którą chcesz lub dziś wykonujesz.
Dzięki, że dotarłeś do tego momentu. Widzimy się za tydzień! Cześć 👋🏻
Więcej ode mnie:
Program Premium (1:1), jeśli chcesz wreszcie opanować język obcy. Lub potrzebujesz się go nauczyć na wczoraj. Języki: angielski, niemiecki, hiszpański, chorwacki, włoski
Program Business, jeśli Twój zespół pracuje międzynarodowo i potrzebuje poprawić swoje językowe kompetencje, by działać jeszcze lepiej, jeszcze skuteczniej.
Książki i ebooki, które stworzyłem, by pomóc innym w nauce języków. Zerknij na nie.